Domowe orchidarium

[Merghen]

Zaczęły się jesienne kwitnienia. Niezmordowana w nich jest Colmanara Wildcat 'Bobcat', która już kwitnie u mnie drugi raz (jak poprawi się pogoda to zrobię zdjęcie rozkwitniętych kwiatów). Całe lato spędziłą wraz z innymi w cieniu na balkonie. Choć teraz troszkę mnie zmartwiła kwitnieniem gdyż pąki rozwinęły się na końcu pędy a wcześniej ma pełno lekko nabrzmiałych oczek okrytych łuskami i nie wiem czy planuje się rozgałęzić czy raczej już zasuszyła pąki W sumie spotkałam się z tym po raz pierwszy.
Tak wyglądała końcówka pędu tydzień temu

Nieprzerwanie kwitnie Phal. MiniMark Niestety zdjęcie takie sobie bo i kosz, w którym rośnie się kiwał i mnie ręce drżały ze względu na wysokość trzymania a wyciągać do zdjęcia już nie chciałam, z lenistwa

Niestety straciłam (chyba) pęd na Bulb. Wilbur Chang. Tak wyglądał kiedyś
Powodem było niepotrzebne podlanie rośliny i jednoczesne przeniesienie jej do cieplejszego mejsca. Teraz już wiem,że powinnam na początku tylko zmienić miejsce na ciut cieplejsze a dopiero potem lekko spryskać podłoże. No coż... człek się uczy na błędach Na szczęście rośnie nowy przyrost więc może w końcu doczekam kwiatów. Pozostawiłam go już jednak w cieplejszym miejscu bo tam gdzie stał obecnie temperatura waha się w granicach 8-10*C w dzień a w nocy jest o kilka stopni chłodniej więc w/g tego co wyczytałam w necie (Temperatura: cały rok 20-25 ° C, nocy 18 ° C nawet mniej. Aby doprowadzić do kwitnienia trzymać zimą chłodzie przez 4 tygodnie) już za zimno dla tej krzyżówki. A może jednak mógł tam pozostać

Mam jeszcze kilka spostrzeżeń odnośnie innych gatunków ale to opiszę wtedy, gdy zrobię zdjęcia by była pełna dokumentacja.

[x-F-7]

Piękny MM:)

[Merghen]

Dziękuję Patrycjo Lubię Phal. MM za jego cudne kropeczki na płatkach.

Wczoraj było słoneczko więc zrobiłam zdjęcia Colmanarze Wildcat 'Bobcat'






Widzę,że nikt nie jest mi w stanie odpowiedzieć na wcześniej zadane przeze mnie pytanie dot. Colmanary

Jeśli chodzi o Bulb. Wilbur Chang to już znalazłam odpowiedź na pytanie dlaczego pęd kwiatowy został zalany. Po zakupie nie sprawdziłam go w jakim siedzi podłożu; okazało się,że było to samo spagnum więc woda+chłód a potem ciepło spowodowały,że pęd zgnił. Już go przesadziłam do odpowiedniej mieszanki więc mam nadzieję,że następnego kwitnienia nie stracę

[Jovanka]

Małgosiu,
Nie wiem czy o to pytasz ?- znalazłam taką Twoją wątpliwość :P

Choć teraz troszkę mnie zmartwiła kwitnieniem gdyż pąki rozwinęły się na końcu pędy a wcześniej ma pełno lekko nabrzmiałych oczek okrytych łuskami i nie wiem czy planuje się rozgałęzić czy raczej już zasuszyła pąki W sumie spotkałam się z tym po raz pierwszy.

Jeżeli chodzi o taki styl kwitnienia, to prawie wszystkie cambrie z "Oncidium Intergeneric Alliance" z racji rodowodu - bo oncidiowate maja taką cechę.
Prawie wszystkie ...bo wśród nich są i takie nie rozgałęziające się .

Często pęd się rozgałęzia na drobniejsze, a kwitnienie jest ...jakby odwrotne.Pierwsze rozwinięte kwiaty, są na czubku..
Reszta w wyraźnych oczkach czeka...i ruszy w swoim czasie...i zakwitnie.Jak nie ulegną zasuszeniu.Dość długo to trwa.

Myślę,że chodziło o to pytanie.

Pozdrawiam JOVANKA

[Merghen]

Tak, Jovanko, o to właśnie mi chodziło i bardzo, bardzi Ci dziękuję Jak ostatnim razem zakwitała Colmanara byłam w rozjazdach i chyba przegapiłam to kwitnienie 'od końca' ale pączki nie są pozasuszane tylko jakby uśpione, może tych kilka na samym dole pędu już się zasuszyło ale pozostałe - teraz już wiem - czekają na rozkwitnięcie. I ja też poczekam nawet jeśli miałoby to długo trwać

[Joane]

Gosiu ładnie Ci zakwitła ta Colmanara. Taki ognisty kolor jak mi się podoba.
Rok temu miałam też Colmanarę, trochę inne wybarwienie, ale też rozwijała najpierw środkowe pąki potem ostatnie, a na końcu te, które wydawałoby się, że powinny być pierwsze. Nie pamiętam czy się rozgałęziała, bo potem zmieniła właściciela.

[Merghen]

Joasiu, Tobie też bardzo dziękuję za napisanie o swoich doświadczeniach. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego,że im więcej widzę tym mniej wiem i,że przede mną jeszcze wiele nieodkrytych pięknych zjawisk. I podobnych przeżyć życzę wszystkim kochającym i orchidee i cała resztę świata fauny i flory. ;:91

PS. Jedynie jej zapach jest taki sobie ale za kolorki to jedno jej wybaczam. I tak sobie myślę,że może dobrze,że Bulbophyllum starciło pęd. Duet dwóch roślin pachnących 'inaczej' chyba by wygonił z domu wszystkich mieszkańców

[Henrykbb]

Gosiu,kolor faktycznie niesamowity.Szkoda tylko,że jak piszesz,zapach trochę niespecjalny
No ale...coś za coś,niestety.

[Merghen]

To prawda, Henryku coś za coś choć ten zapach nie jet jakoś specjalnie drażniący - trzeba bliżej nos wsadzić, chyba,że słoneczko bardziej by przygrzało to jest wyczuwaly ale jego ostatnio jego tyle co na lekarstwo Najważniejsze,że jest chętna do kwitnienia co mniej więcej 8 m-cy, tym bardziej,że już rośnie następna pseudobulwa.

Ale dubel zapachowy z Bulbophyllum już mógły wygonić z pokoju

[Merghen]

Już prawie tydzień jak się rozkoszuję cudownym zapchem Oncidium Mieke von Holm. Zakwitło niespodzieanie na młodej pseudobuwie i okazało się,że będą jeszcze dwa pędziki

...

Pozdrawiam

[Joane]

Małgosiu gratuluję kwitnienia.
Ciekawie wyglądają te małe kwiatki w całym gąszczu liści. Na pewno będzie ładny widok jak się wszystkie rozwiną

[Lola-san]

Piękna kolekcja Małgosiu! Niezwykle bogata! Gratuluję z całego serca i życzę powodzenia w uprawie!
PS - Twoja Masdevallia szczególnie przypadła mi do gustu!

[GrazynaW]

Colmanary to po cichutku zazdroszczę.

[Merghen]

Joasiu kwiatów w tym gąszczu liści prawie nie widać ( trochę mnie zastanawia fakt krótkich pędów) ale za to zapach od razu czuć jak sloneczko przyświeci.

Lolu Masdevallia teraz wygląda całkiem inaczej bo ją podzieliłam. Zrobiłam też mały eksperyment. Przy podziale pozostały mi dwie małe pseudobulwy, jedna z korzonkiem a druga bez. Obie wsadziłam do maleńkich doniczek z wilgotnym spagnum. Potem umieściłam je w słoju wraz z wilgotnymi kulkami z glinki i przyłożyłam zakrętką. Całość postawiłam na chłodnym parapecie w kąciku.
Słój niezbyt czysty ale myślę,że to wybaczycie
A teraz pokażę efekty:
Ta z korzonkiem - oddzielona pod koniec października 2011r.


I bez korzonka - oddzielona na początku października 2011r.
tutaj jeszcze nic nie widać ale z ciekawości kiedyś, przy lekkim nawilżaniu podłoża, rozgrzebałam troszeczkę i wiem,że rośnie maleńka pseudobulwa. To pokazuje ogromną wolę życia storczyków. Wygląda też na to,że będę miała dodatkowe dwie małe sadzonki

Teraz zrobiłam podobny eksperyment z:
- pseudobulwą dendrobium phalaenopsis - ma jakiś jeden marny korzonek; bratowa znalazła odłamaną pseudobulwę w Dendrobium phal. wyprzedażowym a ponieważ kupiła kilka to nie wiadomo z którego został odłamany i jaki będzie kolor
- pseudobulwą Beallary - miałam sadzonkę z mojego okazu ale przelałam i dwie pseudobulwy zaczęły podgniwać więc musiałam ciąć. Została jedna ale bez korzonków więc daję jej małe szanse ale podobnie było z Masedevallią więc walczę...

Grażynko jak się tylko rozrośnie to będzie można coś pomyśleć o podziale Choć na razie przyrasta jedna pseudobulwa na 9 m-cy więc to troszkę jeszcze potrwa...

[andzia0801]

Jakie ogniste barwy kwiatów zaprezentowałaś wcześniej. Piękne
Zazdroszczę zapachów, u mnie jedynie Miltoniopsis należy do zapachowych ;)

A te maluszki w spagnum pokazują, że rośliny to twardziele i chcą żyć za wszelką cenę. Wystarczy dać im dobre warunki i serce, a one wypuszczą korzenie, liście, kwiaty i będą nas cieszyć jeszcze długie lata.

Zaprezentuj proszę to dendrobium o którym pisałaś u mnie w wątku.

Pozdrawiam cieplutko