Witaj
roslynn w moim powstającym ogrodzie! Miło, że trafiłaś i zapraszam częściej!
Co za zbieg okoliczności
Jacku

Ja właśnie też dzisiaj zobaczyłam, że kruszczyk ruszył. Chciałam wszystkim przekazać tę dobrą nowinę i widzę, że mnie ubiegłeś

Bardzo się cieszę, że Ci odbił kruszczyk. Drakuli nie wykopałam, zaryzykowałam i tylko ją przykryłam liśćmi i jedliną. Niestety zimę mieliśmy wyjątkowo mroźną w tym roku i taki mam efekt eksperymentu. Pewnie, że szkoda. No, ale cóż - mówi się trudno i żyje dalej...
Staram się wody nie oszczędzać, jeśli tylko leci z kranu. Płacę ryczałtowo, bo woda jest z rzeki czy kanału. Jak nie leci, to w ruch idą wiadra. Wyciągam z basenu ( zapas wyczerpany prawie) lub ze studni. Przy okazji wyrabiam sobie muskuły

bez chodzenia na siłownię.