Ja też miała koktajliki w tamtym roku wysiane na balkonie warto było szczególnie je jeść Tylko musisz im sporządzić tyczki no i dodatkowo zabezpieczyć jakoś przed wiatrem. Ja np. przywiązałam je do balustrady razem z tyczką. Fajnie wyglądają też koktajliki bez tyczki tylko takie puszczone luźno ale na to to już trzeba niestety mieć sporo miejsca
A co tam u Twoich zielonych?
Ewuniu Ja już się zastanawiam jak zabezpieczyć je przed wiatrem, bo nie ukrywam że u mnie hulają Chcę kupić jakąś osłonę na balkon ze strony z której najwięcej wieje, tylko muszę gdzieś to znaleźć.
U moich zielonych bez większych zmian, tęsknią za słoneczkiem Troszkę marnieją.
Wykiełkowały mi zioła, może wyrosną na duże krzaczki ;)
katrina26 pisze:Ewuniu Ja już się zastanawiam jak zabezpieczyć je przed wiatrem, bo nie ukrywam że u mnie hulają
ja niestety tez mam dość wietrzny balkon odsłonięty ze wszystkich stron a w dodatku jeszcze mieszkam w łamańcu i jest wysunięty, więc żaden blok nie chroni go od wiatru. Jak były takie wichury w tamtym roku to wszystko mi przewróciło dlatego właśnie potem przywiązałam na sztywno doniczkę do balustrad i tyczkę też, tylko ze na gumie i odpukać potem było ok
Jadziu jak tylko rozwiną są do końca kwiatuszki to pokarze na pewno
Moją pileę kot mi prawie całą zeżarł No przesadzam, zjadł kilka najmłodszych listków, część pogryzł Moja bordowa peperomka coś podsycha, chyba za mało ją podlewałam. Ciekawe ile jeszcze strat będzie tej zimy
Kasiu a siałaś dla szkodnika trawę taką specjalną co dla kotka przeznaczona Kochanie moja peperomka na razie się trzyma , postawiłam ją na keramzycie i od wschodniej strony , co dziennie zraszam , nie wiem czy robię dobrze Zobaczymy co będzie
Jadziu Sroczka ma trawę, ale co zrobić jak tu pańcia takie pyszności zakupiła, trawę ma jeść? Postawiłam dziś peperomię zaraz koło nawilżacza powietrza, zobaczymy czy jej się spodoba
Kurcze swoją drogą czy jest ktoś na forum komu te kwiatki nie sprawiają kłopotów
No wiesz bo z Ciebie taka wredna pancia sobie kwiatka kupiłaś a o kotku zapomniałaś
Teraz tylko czekam kiedy złośnica pozjada mi wszystkie siewki ziół Jak mnie tydzień nie będzie, to będzie miała pole do popisu
Jadziu, liczę na to że wiosną będzie wszystko lepiej rosło
Kasiu kotek zbił ładny flakonik i moje doświadczenie diabli wzięli , uratowałam tylko wierzchołek draceny
i następne szkody , znowu kotek na oknie połamane kwiaty w keramzycie nic nie uratowałam . Wiesz ja sypię na parapety zewnętrzne ziarno ptakom i kotki do tych ptaszków tak się czaiły No trudno granulacik wsypałam do torebki i poczekam do wiosny
Jadziu nic straconego, na wiosnę spróbujesz znów. Moja też tak na ptaszki poluje Wróciłam a siewki nadal są Nawet podrosły
Obiecane zdjęcie kwitnącego fiołka, i trochę zdjęć zimowo-wiosennych z ogrodu siostry