Kasiu, Grażynko ? dzięki za podpowiedzi w sprawie pomidorów.

Postaram się zaopatrzyć w polecane przez Was odmiany pomidorów na akcji wymiany (niektóre już mam), a jak się nie uda, to się może do Was uśmiechnę po nasionka?
Widzę, że każdego roku wychodzi mi inaczej z tymi pomidorami. Gdyby to był mój pierwszy sezon, to porównując balkonowe do gruntowych bym się zniechęciła i sadziła tylko do gruntu. Bo tam zawiązały grona o wiele lepiej. Nie wiem, dlaczego? Trzmiel był, zapylał na balkonie, ale spora część kwiatów uschła i opadła. Mały ?Aztek? wziął się jeszcze do roboty i po pierwszym mikrym rzucie zawiązał jeszcze kilka owoców ? porównując ilość owoców do wielkości rośliny to ma ich najwięcej ze wszystkich odmian na balkonie.
Grażynko, nawet skusiłam się na kilka troszkę większych odmian do gruntu w tym sezonie ? nie spodziewając się niczego specjalnego, ale zobaczymy ? może coś z tego będzie. (Później wkleję zdjęcia.)
Właśnie się zorientowałam, że ostatnie zdjęcia z ogrodu wstawiałam miesiąc temu, no nieźle?

Zacznę tym razem od końca. Udało nam się pojechać na działkę w poniedziałek po wcześniej skończonej pracy. Wieczorem o 20:00 było zaćmienie księżyca podczas koniunkcji. Mniej więcej o tej właśnie porze zaczęły się podnosić mgły nad łąkami. Mgły zachowywały się inaczej niż zwykle, bo początkowo potrafiły pojawiać się, po kilku minutach znikać, by znowu po kilku minutach powrócić.
Wieczorem atmosfera zrobiła się dość zjawiskowa, chociaż amatorskim aparatem bez statywu ciężko było to sfotografować.
Szczeć ? mój przyjaciel do końca życia w walce z krętkami Borrelia:

Wszystko ma kłujące: liście, łodygi, kwiatostany - każdą ich część.
Ścięłam kilka takich kolczastych ?jajek? i w domu okazało się, że Tymonek bardzo lubi się o nie czochrać pyszczkiem.

Jakoś mu te kolce nie przeszkadzają, a ja to w ręce ledwo trzymam.
