Reniu - wracam do czarnuszki. Być może mam nieprawdziwe wiadomości, ale rzekomo ta, którą mam posianą to nie nadaje się do chleba... Jeśli jestem w błędzie to mnie wyprostuj, może niepotrzebnie kupuję czarnuszkę do pieczenia chlebka....
Mnie się bardzo podobają trójklapowe, szczególnie jesienią. Ale miałam z nim kiedyś niezłą gimnastykę - był bardzo ekspansywny i na trawę właził, więc teraz jakoś go już unikam. Ale może znowu się przekonam, hmmmmm
Dobry pomysł z tym zimozielonym bluszczem. W sumie gdzie mogłam to dałam sadzonki, nawet się dość przyjmuje.
Proszę o większe zdjątko

Wklejaj, wklejaj!
Paula - na prawdę okazy porosły, a bialutki i szeroki pień brzozy mnie wręcz oszołomił (nie spodziewałam się aż takiego efektu).
No też się cieszę, że zostawili roślinki, ale dosadzonego już nic nowego nie ma

W sumie nie trzeba, to swoją drogą.
Kasiu - to raczej zachwyt nad pięknem roślin. To w ogóle jest bardzo ładny kawałek rodzinnych ogrodów działkowych, wręcz jak mini miasteczko ogrodowe z bardzo ładnymi domkami więc zachwycałam się sąsiednimi też
Może zostaw te winobluszcze jeszcze do przyszłego roku, nawet jak nie będą dawały żadnych oznak. Znajoma ma działke bezpośrednio przy lesie i ma tam tak piękne właśnie te pnącza, że aż niewiarygodne - listki osiągają nawet 40 cm - mówię, że rosną jak w tropikach...

Są piękne! A ten variegiata. którego zdobyłaś tymbardziej musi odbić, bo mało spotykany.