Mariolu, no to faktycznie dowalasz za dużo azotu. Ja na części kwiatowej co mniej więcej 2-3 lata posypuję trochę azofoską a na jesieni nawozem bezazotowym (np. Fructusem). To wystarcza

. Też uwielbiam Gwiezdne Wojny

.
Basiu, maliniak był u mnie ponad 10 lat temu. W zeszłym roku posiałam go ponownie, żeby odświeżyć nasiona. To taki stary dobry smak. Jeśli chodzi o owocowanie, to jest średnio wczesny. Jest bardzo azotożerny, trzeba go regularnie dokarmiać, inaczej górne grona drobnieją. Ja też mam piaszczystą glebę, ale przez 20 lat uprawy podniosłam żyzność.
Mateuszu, witaj w moim wątku

. Cieszę się, że Ci się u mnie podoba. W tym roku jeszcze trochę paprotek zamówiłam, ale nie będę z nich tworzyła wydzielonej rabatki tylko posadzę pomiędzy funkiami. Lilak Mayera na szczęście nie tworzy dalekich odrostów. Oczywiście przy nasadzie coś tam czasem wyrasta, ale jest co dać znajomym. Jest gęsty i nie rośnie mocno. Jak kwitnie, to zapach niesie się na całą działkę

.
Moniu, już to pisałam, ale powtórzę

:
- lilie lubią podłoże przepuszczalne i lubią mieć pod stopami piach.
- lepiej posadzić je głębiej niż piszą, żeby było nad nimi około 15 cm.
- ziemi dobrej nie dawać pod cebulę, ale nad nimi, chociaż nie tak, żeby dotykała czubka cebuli.
- na wierzchu wyściółkować, żeby lepiej utrzymywała się wilgoć (szczególnie na mocno przepuszczalnych i piaszczystych glebach)
Cebula wypuszcza korzenie bezpośrednio z cebuli, ale również z łodygi tuż pod powierzchnią gleby i te właśnie dodatkowo odżywiają łodygę. Jeżeli dobra ziemia będzie pod cebulą, to mogą one gnić. Szczególnie ważne jest to w okresie bezlistnym a mokrym ? wiosna i jesień. To również może być przyczyną, że niektórym cebule giną po zimie.
Jak sadzi się orienpety w koszyczkach, to trzeba dać im dużo miejsca. Do dużego koszyka dać maksymalnie dwie a do małego jedną. Moje wykopane 3 letnie miały średnicę 8-10 cm i rozpychały koszyczek.
Natomiast lilie św. Józefa (czy Antoniego) sadzi się tak, żeby czubek był równo z ziemią.
Cudne są lilie i warto je mieć na działce

.
Mirko, faktycznie nie powinno się kupować działki jesienią, tylko że niestety większość posiadaczy działek wtedy je sprzedaje

. Ja jak kupowałam, to tak napalona byłam żeby mieć działkę, że na pewno przepłaciłam. Moja mama za mnie się targowała (wspaniale potrafiła się targować, jeszcze przedwojenna szkoła)

. A co do wiedzy, no cóż przez 20 lat trochę spraktykowałam, a poza tym czytam gdzie się da. A obecnie jak jest internet i wujek google to już w ogóle komfort (że nie wspomnę o Forum)

.