Gorzatko,Aszko, Smokini, Nellu, do tej " miednicy" wlazło mi
9 doniczek !!!
Gruba na 3 palce, więc i termoochronna. I tam paprocie będą miały zimowisko.
Już zaczynam się modlać, by mój ulubiony Cygan miał taką drugą

.
No, wiem, wiem, teraz to już pojechałabym po nią samochodem!

Chłop odmówił dźwigania, bo wiedział, jaka ona...hmmm...nieporęczna ?
Wybaczam mu z góry!
Grażynko, Daluś, pagóry, są okrutne.
My jesteśmy w tej uprzywilejowanej sytuacji, że stoimy w kompleksie zabytkowym,
czyli linie napowietrzne są najgrubsze

.
Ci ze stoków, poza centrum często są bez prądu.
Tragedia kolegi - ma kominek z płaszczem wodnym ( pompa wodna na prąd, z wymuszonym obiegiem).
Gdy śnieg zerwał linię energetyczną, zgasło światło.
Niestety kominek się palił, a domownicy nie pomyśleli o pompie.
Płaszcz - pękł, kominek zalany wodą - pękł, woda zalała mieszkanie i instalację elektryczną.
To się nazywa KOSZMAR.
Teraz mróz, oni w zimnie i ciemności, bo nawet ogrzewanie gazowe, bez prądu, nie ruszy.
Biegniemy do nowoczesności, a okazuje się, że przyroda jednak woli najprostsze technologie - piec i polepę.
100- krotko, nie chcę myśleć jak zareagują sąsiedzi, gdy zobaczą te starty.
Oni, w bezśnieżnym Krakowie i sądzili, że u nas też już po bielach. :x
Wiesiołku, mina mi zrzednie pewnie, gdy śnieg ustąpi za miesiąc i odkryje stan chusteczki.
Na razie więc podniecam się szkodami w otoczeniu i ze zdziwieniem
szukam zimy, w Waszych wątkach.
