Teraz to ja jestem zła na siebie, bo miałam rozluźnić rabaty, a ja ciągle coś dosadzam. Powinnam dać sobie po łapach
Marylko, mam nadzieję, że te azalie poradzą sobie pod sosna i w przyszłym roku też będą pięknie kwitły
Wybierasz się do Łącka?
Lucynko, ja już nie mogę ich nie zauważać, bo co wykopię roslinkę, to w jej korzeniach znajduję jajeczka tych robali. W dodatku zauważyłam masę mszyc i pajęczaków, które atakują sosny. Zrobiłabym oprysk, ale u mnie lata masa pszczół, trzmieli i innych pożytecznych owadów. Nie wiem co mam robić. Ciebie też zapytam o Łąck.
Gdybym miała więcej czasu, umówiła bym się z Wami na spotkanie. Niestety mam w tym dniu komunię i na 10 musze być już na miejscu. W dodatku podobno pogoda ma być kiepska. Może umówimy się w następnym roku?







