Jacku - no to mieliśmy tą samą pracę.
Ja też dostałam pakę od Emila i też sadziłam liliowce.
Nie mogłeś spać......pewno kosteczki bolały.....
Boltonia już Ci kwitnie....

.......moja na razie w pąkach.
Ewka - tak to jest, jak nie ma czasu na siedzenie przy kompie.
Tylko drobna ?......u mnie totalna, ale jak na razie idzie do przodu.
Hosty też przesadziłam a podwójne poszły do kompostu.
Bo na co komu tyle kęp tej samej odmiany.
Loki - u mnie w cieniu było przez dwa tygodnie koło 40, minimalnie w prawo czy lewo.
Oczywiście w cieniu, bo na słońcu przekroczyło 52 - Sahara po prostu.
Rośliny mi się zagotowały a teraz przy przeróbkach wykopywałam miękkie cebule tulipanów.
Nie od suszy, ale od gorąca w środku była biała pulpa, która wyciekała przy ściśnięciu.
Nauczka na przyszłość - sadzić głębiej tulipany, jeśli mają przeżyć gorące lato.
Na szczęście mamy to już za sobą i można popracować pod kątem przyszłych upałów.
Bo że będą coraz cieplejsze lata nie ulega wątpliwości.
Dorotko - miło Cię widzieć.
Ano upychamy nie jednym, ale dwoma kolankami.
Goethe to wspaniała róża, pięknie pachnąca i zdrowa.
Lubi wybiegać jednym lub dwoma pędami w górę , tworząc na czubku cały klaster kwiatów.
Nie są wtedy tak duże jak powinny, ale może za mało zasilam.
Nie rozrasta się za bardzo w szerz, ale w górę i owszem.
Mój ma teraz pęd długości jakieś 170 cm a drugi też taki gigantyczny już ma niewiele mniej.
Jadziu - no brakuje mi do kompletu kilka CHEw i musiałam uzupełnić.
Ten sezon faktycznie będzie kończył się u mnie bardzo pracowicie.
Poprzerabiać prawie wszystkie rabaty.........dobrze że do zimy jeszcze daleko, bo mam nadzieję przed nią skończyć.
Jeszcze nie skończył mi się sezon owocowy, więc praca na dwa etaty.
Połamało mi póżną brzoskwinię, mimo podpierania bo aż tyle miała owoców.
Przyszły liliowce od Emila - em.
To giganty, chyba rekordowe w tym roku.
Sami zobaczcie.
No i oczywiście różyczki.
Ja tu poluję i proszę mi nie przeszkadzać.
