
Ja lubię pomidory malinowe i choć reszta rodziny uważa je za zbyt słodkie, to nic nie szkodzi. I tak ja będę je sadzić o ile cokolwiek mi wyrośnie. Chciałabym też mieć takie na przecier mięsiste i z małą ilością pestek i jeszcze jakieś smaczne czerwone dla pozostałych smakoszy. Na początek nie chcę szaleć z odmianami, żeby się zbytnio nie rozczarować i nie zniechęcić. Co do wielkości to wszystko jedno, byle przeżyły moje próby i błędy.
A zmieniając nieco temat, kupiłaś śliczne prymulki. Bardzo je lubię, a nie mam jeszcze ani jednej.
Poproszę o adres sklepu, może nie jest aż tak daleko ode mnie i się do niego wybiorę?
Pozdrawiam



