Balkonowe Rosarium

[AnaAn]

Do otwarcia sezonu jeszcze 3 miesiące, więc pewnie zdążą coś zaprezentować
Jestem bardzo ciekawa tego Twojego towarzystwa i wszystkich nowych odmian
Mówisz, na własnych korzeniach lepiej się chowają w donicy? Hm, może w przyszłym roku spróbuję i ja takiego patyczkowania...

[edulkot]

Ale masz przedszkole różane niejedna z nas chciałaby mieć takie śliczne młodziaki
Usiłuję ukorzenić każdą różę jaka u mnie rośnie choć przychodzi to czasami z trudem. Ale mam kilka własno-korzeniowych i bardzo sobie je chwalę.

[majka411]

Cześć ja nieco spóźniona ale zachwycona jak przedmówcy
Jestem ciekawa ile urosły prze te kilka dni
Alexia musisz nam dać wykład jak Ty robisz z patyczkami, żeby mieć taki przychówek

[alexia]

Was dziewczyny.
Dziekuje za zainteresowanie moimi eksperymentami.Na ten szalony pomysl wpadlam po lekturze ksiazek, encyklopedi rozanych , pisanych przez wielkich swiata rozanego (m.in.J.Mattok, P. Beales, P.Harkness, D.Austin..........).Pomysl szczepienia roz pochodzi z Angli, a teraz wlasnie oni sa najwiekszymi zwolennikami powrotu do "normalnosci".Dopierio raczkuje, eksperymentuje, mam szalone teorie, ktore wprowadzam w zycie.Co z tego wyjdzie, to pokaze czas........, beda /sa niepowodzenia i sukcesy.Beda relacje...... .
Majka 411 , nie jestem dobra w pisaniu, przyjade w czerwcu i zrobie demo .

[justi177]

Na demo czerwcowe bardzo liczę. Uważam, ze odnioslaś ogromny sukces w rozmnażaniu róż przez sadzonkowanie
Ciekawe, jak to się potoczy z różami w przyszłości, skoro piszesz, że chcą wracać do tej metody

[alexia]

Mysle, ze producenci nie bardzo beda sie przejmowac co sobie mysla "ludzie tematu". Wazna i to bardzo w tej calej zabawie jest strona ekonomiczna.
Poza nielicznymi odmianami dalej bedziemy kupowac szczepione.
Oczekuje na dniach rozyczki od Tantau´a na wlasnym korzeniu .

[beatris]

Alexia moze to cie zainteresuje
"Ostatnio gorącym tematem na forum są ekologiczne środki ochrony roślin. ;) Dorzucę więc swój sposób radzenia sobie z mszycami w ogrodzie, tym bardziej, że sporządzanie cieczy użytkowej nie jest czasochłonne, a oprysk przynosi dobre rezultaty nawet przy dużej inwazji szkodnika.
Na 10 litrów wody deszczowej ogrzanej promieniami słońca wsypuję 5 łyżeczek sody oczyszczonej, wlewam 10 łyżek mydła potasowego, może być potasowo czosnkowe (nawet lepiej), pół szklanki denaturatu i jeśli pryskam w dzień pochmurny lub późnym wieczorem dodaję ok 40 łyżek stołowych oleju jadalnego. Mieszaninę dokładnie wstrząsam, chyba, że ktoś posiada opryskiwacz z mieszadłem, ja nie posiadam i takim roztworem pryskam. Z moich obserwacji wynika, że po takim oprysku nie ma możliwości by mszyca przetrwała. Jest tylko jedno ale... Jak wszystkie metody ekologiczne (ale z tego co wiem chemiczne też) zabieg trzeba systematycznie regularnie powtarzać, no może z większą częstotliwością niż chemię, ale i tak się opłaca. ;) Opryski należy wykonywać co dwa dni w odstępie dwutygodniowym. To znaczy, że jak dziś opryskałam, to ponowny zabieg wykonuję po dwóch dniach, odczekuję dwa tygodnie, pryskam odczekuję dwa dni pryskam i tak niemal do końca sezonu lub do czasu zmniejszenia populacji mszyc w moim ogrodzie. Robię to jednak do końca sezonu, z tym, że jeśli nie ma mszycy na roślinie to bez dodatku oleju jadalnego, zabieg taki odstrasza mszyce skutecznie nie pozwalając osiedlić im się na roślinach. Oprysk ten poza eliminowaniem mszyc, ale także przędziorków chroni rośliny przed wieloma chorobami grzybowymi. Naprawdę polecam, tylko uprzedzam, nie spodziewajmy się natychmiastowego efektu po pierwszym oprysku, choć jest gołym okiem widoczny i stosujmy go regularnie. "

[alexia]

Beatko , jestes wieeeeeeeeeeeelka, dziekuje bardzo .
Zapowiada sie "robaczywy" sezon . będę stosowac, tylko musze zrobic grafik opryskow, bo mi sie wszystko pozajaczkuje......... .
Niech Ci dobra kobieto ........... wynagrodzi w zdrowych rozach .

[hal1959]

Też sobie zapisałam sposób na mszyce,trzeba będzie działać
Dzięki za szczegóły

[beatris]

Alexia jeszcze moze cos takiego, ja akurat stosuje to czesto;
Dziś chciałam wypróbować inny sposób, preparat z łusek cebuli, który kiedyś znalazłam na jakimś forum:
200 g łusek cebuli należy zalać 10 l wody, odstawić na 3-4 dni, odcedzić i używać do opryskiwania.
Mam nadzieje, ze nam pomoze

[alexia]

Beata, chyba tez o tych luskach cebuli czytalam, trzeba testowac.
Zbieramy luski od cebuli, do pisanek tez sie przydadza........
Zdjecie, sadzonki jesiennej........., dokad jej sie tak spieszy......... (nie wiem jaka to odmana)

[Annes 77]

Sadzonka piękna jak malowana:) Gratuluję

[edulkot]

Piękna sadzonka, oczywiście pochwały 'bez uroku' żeby nie zapeszyć.
Żeby tak przynajmniej co druga chciała tak ładnie się rozrastać to byłabym szczęśliwa

[justi177]

Piękna
Cieszę się, że u Ciebie jest tak merytorycznie przepisy na mszyce zapisuję. Jestem na milion procent pewna, że sezon będzie calkiem "robaczywy" zimy właściwie nie było....

[Dyskrecja]

Witam i gratuluję pięknej sadzonki, czy będziesz ją przycinać na zagęszczenie?
Chciałabym nawiązać jeszcze do podanego składu na oprysk:

Na 10 litrów wody deszczowej ogrzanej promieniami słońca wsypuję 5 łyżeczek sody oczyszczonej, wlewam 10 łyżek mydła potasowego, może być potasowo czosnkowe (nawet lepiej), pół szklanki denaturatu i jeśli pryskam w dzień pochmurny lub późnym wieczorem dodaję ok 40 łyżek stołowych oleju jadalnego

Czy 40 łyżek oleju to nie za dużo, przecież to prawie 3 szklanki?