Borówka amerykańska - choroby
Re: Borówka amerykańska - choroby
Jeśli nie nawoziłeś, to prawdopodobnie przelane. Małe krzewy najprościej byłoby wykopać i ponownie posadzić dając wokół korzeni trochę ziemi dedykowanej. Przy okazji można sprawdzić czy w korzeniach nie ma larw opuchlaka.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Według mnie nic jej nie jest, normalny objaw zbliżającej się jesieni. Każda odmiana reaguje w innym terminie.
Re: Borówka amerykańska - choroby
We wrześniu borówki powinny mieć liście zielone. Co prawda spowalniają przyrosty, ale formują się pąki kwiatowe. Wczoraj u mnie każda dostała wiaderko deszczówki, mam nadzieję że ostatni raz w tym sezonie.
Przebieg wegetacji borówki wysokiej z publikacji An Introduction to Blueberries autorstwa Marka Longstrotha

Przebieg wegetacji borówki wysokiej z publikacji An Introduction to Blueberries autorstwa Marka Longstrotha

Re: Borówka amerykańska - choroby
Wygląda na zalanie, gleba chyba mało przepuszczalna, tzn. podglebie gliniaste.Nie każdy rodzaj gleby i miejsce nadaje się pod uprawę borówek.Jakimś wyjściem są rabaty wzniesione.
Re: Borówka amerykańska - 14 cz.
Czy na załączonych fotkach to guzowatość korzeni/pędów? Takie bakteryjne draństwo.
Jeśli tak to czy faktycznie jest jak piszą w różnych zakamarkach netu:
"to bakteryjne nie ma czym zwalczać"
"tylko profilaktyka wcześniej"
" jak już jest to wyrwać, spalić i nic w tym miejscu nie robić przez 5-8 lat"
itd.
Da się wyczuć słabsze ukorzenienie w porównaniu do innych krzaków (ten jest bardziej chybotliwy).
Inne nie mają guzów, także te co są tuż obok (mam rozstaw 1m).
Jest sens ratować krzak? (zakładam, że nie, ale wole się dopytać)
Co zrobić z podłożem, żeby jednak od razu posadzić następcę?




Jeśli tak to czy faktycznie jest jak piszą w różnych zakamarkach netu:
"to bakteryjne nie ma czym zwalczać"
"tylko profilaktyka wcześniej"
" jak już jest to wyrwać, spalić i nic w tym miejscu nie robić przez 5-8 lat"
itd.
Da się wyczuć słabsze ukorzenienie w porównaniu do innych krzaków (ten jest bardziej chybotliwy).
Inne nie mają guzów, także te co są tuż obok (mam rozstaw 1m).
Jest sens ratować krzak? (zakładam, że nie, ale wole się dopytać)
Co zrobić z podłożem, żeby jednak od razu posadzić następcę?




Re: Borówka amerykańska - choroby
Stare borówki łapią guzowatość przez zranienia. Może dostały motyczką ?
Skorzystam z dokładnych zdjęć i poszukam podobnych guzów u słabo rosnących borówek.
Zamiast utylizować krzew i wymieniać ziemię skażoną bakteriami prościej byłoby wyciąć guzy, a rany odkazić.
Fragment z PORADNIK SYGNALIZATORA OCHRONY CZEREŚNI :
Przy mniejszym porażeniu, zwłaszcza na korzeniach bocznych, można wyciąć korzenie z
guzami, po czym pozostały system korzeniowy zaprawić w papce z gliny lub wodzie z
dodatkiem 0,5% Miedzianu 50 WP.
Skorzystam z dokładnych zdjęć i poszukam podobnych guzów u słabo rosnących borówek.
Zamiast utylizować krzew i wymieniać ziemię skażoną bakteriami prościej byłoby wyciąć guzy, a rany odkazić.
Fragment z PORADNIK SYGNALIZATORA OCHRONY CZEREŚNI :
Przy mniejszym porażeniu, zwłaszcza na korzeniach bocznych, można wyciąć korzenie z
guzami, po czym pozostały system korzeniowy zaprawić w papce z gliny lub wodzie z
dodatkiem 0,5% Miedzianu 50 WP.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Co do wieku to u mnie są 5 lat (a kupione standardowo jako dwuletnie).
Zranienie praktycznie niemożliwe ja tam nie robię żadnych prac, które by mogły uszkodzić korzenie (tylko podlewanie, nawożenie, dosypanie kory).
Chwastów jak na lekarstwo i wyrywane w ramach spaceru.
To co jest na zdjęciach to może być tylko część guzów - tyle ile mogłem odsłonić nie przechodząc do działań niszczących.
Podejrzewam, że głębiej też takie moga być. Ale masz rację z tą wymianą ziemi to będzie problematyczne, bo skąd mam wiedzieć ile wymienić, gdzie są bakterie a gdzie ich nie ma;/
Ale gdybym poszedł tym pomysłem to czym zrobić to odkażanie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8005
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Borówka amerykańska - choroby
Guz ogranicza przewodzenie wody i pokarmu i te składniki zużywa na budowanie narośli. Najbardziej szkodliwe są guzy na szyjce korzeniowej i na korzeniach głównych, straty pokarmowe mogą sięgać nawet 70 %. Jeżeli można je usunąć to trzeba to zrobić zaprawić tak jak napisał Wroniarz (zawiesina powinna zawierać 50 % miedzi). Guz niebezpieczny jest gdy dorośnie, zmieni barwę i się rozpadnie. Bakteria dostaje się wtedy do gleby i sobie tam mieszka przez wiele lat (tak około 5 - 6 ), najbardziej pasuje jej temperatura od 23 - 25 *C. . Do korzeni dostaje się przez przetchlinki lub ranki w skórce. Ranki mogą powstać podczas prac lub zwyczajnie od szkodników.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Czy na pewno 50% miedzi? Czy może 50% miedzianu 50 wp (np. maść ogrodnicza+miedzian pół na pół)?
To by dało 25% tlenochlorku miedzi w tej mieszaninie?
Inna kwestia - skoro korzenie są słabsze, transport pokarmu słabszy to czy już teraz przyciąć górę (tj. pędy) czy czekać na standardowy termin luty/marzec?
To by dało 25% tlenochlorku miedzi w tej mieszaninie?
Inna kwestia - skoro korzenie są słabsze, transport pokarmu słabszy to czy już teraz przyciąć górę (tj. pędy) czy czekać na standardowy termin luty/marzec?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8005
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Borówka amerykańska - choroby
Chyba źle to napisałam, do zawiesiny wodnej ( 0,5%) trzeba użyć preparatu miedziowego, który zawiera 50% miedzi. Przepraszam za niedokładność 

Pozdrawiam! Gienia.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Dzięki za szybkie doprecyzowanie 
A co myślisz o tym cięciu?

A co myślisz o tym cięciu?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8005
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Borówka amerykańska - choroby
Ja bym tego krzaka nie ratowała, to tylko przedłużanie wegetacji , nic się przecież nie polepszy. Jeżeli nie uszkodzisz korzeni to bakteria nie przedostanie się do podłoża (wg poradnika ????). Ja bym jednak wymieniła podłoże tylko pod tym krzakiem.
Do tej pory miałam u siebie guzy na malinach (wszystko wykopałam) i na otrzymanej ze szkółki sadzonce wiśni kolumnowej.
Guzy na korzeniach drzewek (z tego co pamiętam) nie dają przerzutów na całą roślinę , natomiast na krzewach tak .
Do tej pory miałam u siebie guzy na malinach (wszystko wykopałam) i na otrzymanej ze szkółki sadzonce wiśni kolumnowej.
Guzy na korzeniach drzewek (z tego co pamiętam) nie dają przerzutów na całą roślinę , natomiast na krzewach tak .
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Dzięki. Takie było moje pierwotne założenie, żeby nie ratować.
To licząc ze mną są dwa głosy na likwidację i jeden z pomysłem na ratowanie (ale nie wiem czy Wroniarz chciał mi oszczędzić pracy
czy wierzy w powodzenie ratowania)
To licząc ze mną są dwa głosy na likwidację i jeden z pomysłem na ratowanie (ale nie wiem czy Wroniarz chciał mi oszczędzić pracy

Re: Borówka amerykańska - choroby
Salomonowym rozwiązaniem byłoby przesadzenie chorej borówki z wyciętymi guzami i potencjalnie skażoną ziemią do donicy w inne miejsce i kwarantanna.
Ratowałem w ten sposób młode borówki z korzeniami popalonymi nawozem i przesuszonymi podkopami nornic.
Usuwałem borówki ze zgnilizną korzeni, guzowatości nigdy nie zauważyłem.
Ratowałem w ten sposób młode borówki z korzeniami popalonymi nawozem i przesuszonymi podkopami nornic.
Usuwałem borówki ze zgnilizną korzeni, guzowatości nigdy nie zauważyłem.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Ostatecznie wybrałem opcję likwidacyjną.
Guzów było więcej niż na zdjęciach ale tylko w tej przestrzeni na styku korzeń-pęd, ciut poniżej poziomu terenu.
Jeden wyglądał na już rozsypany. Mam nadzieję, że wywiezienie dwóch taczek ziemi wystarczy.
Dziękuję za porady.
Guzów było więcej niż na zdjęciach ale tylko w tej przestrzeni na styku korzeń-pęd, ciut poniżej poziomu terenu.
Jeden wyglądał na już rozsypany. Mam nadzieję, że wywiezienie dwóch taczek ziemi wystarczy.
Dziękuję za porady.