JANKU, rzeczywiście ten mój pająkowaty liliowiec jest ciekawy. Mam tylko jedną taką odmianę. Ja jednak wolę liliowce otoczone delikatną falbaneczką,najlepiej jakby była troszeczkę różna od reszty kilelicha. Te z falbankami są takie mięsiste, fajne.
Ewamon - Te twoje liliowce, o których mówisz, że nie zakwitły, to pewnie są jeszcze małe, prawda? Muszą troszkę się rozrosnąć w kępkę, zanim wydadzą kwiaty. A "BOnanza" to taka poczciwa klasyczna odmiana, która raczej kwitnie obficie. Twoje pozostałe liliowce z pewnością będą piekne, jak zresztą one wszystkie. Życzę ci takich, które mają płatki wykończone falbanką.
Tajko, ja rzeczywiście mam przewagę lilii orientalnych, a to ze względu na kolory. Afrykańskie są przeważnie pomarańczowe i żółte i o ole te żółte pasują do mojej koncepcji, to pomarańczowe nie bardzo. Muszę poszukać afrykańskich białych.
Fragola, ja też od jakiegoś czasu cierpię na tę chorobę i dobrze mi z nią jakoś. NIe leczę się na razie
Maniusika - Ja też trochę zamówiłam od Emila. Przyśle mi paczkę wiosną. Już planuję dla nich miejsce
GRUDZIEŃ
No i zasypało nas niemiłosiernie. Ale cóż się dziwić, zima przecież. Mój Czesław, obejmuje swoimi nagimi ramionami niemal cały mój ogród i razem czekamy do wiosny.
