Jesienią zasadziłam trzy jarzęby: jarząb pospolity (jarzębinę), jarząb odmiany White Swan i brzęk i przyznam, że o nich zapomniałam

.
Wszystkie się przyjęły i zaczynają powoli ruszać. Teraz sadząc drzewka owocowe (z odkrytym korzeniem) i przycinając je zaczęłam zastanawiać się nad tymin jarzębami.
Wszystkie trzy były kupione ze szkółki w doniczkach. Jak je sadziłam, rozluźniłam bryłę, ale korzenie nie uległy uszkodzeniu. Pytanie do Was drodzy forumowicze, czy jarzęby powinnam teraz przyciąć analogicznie jak inne owocowe, czy zostawić je w spokoju?
Jarzębina i White Swan to nierozgałęzione "patyki" wysokości ok 0,5m. Brzęk też jest tej wysokości, ale to malutkie drzewko, z wyraźnym przewodnikiem i kilkoma cienkimi gałązkami odchodzącymi od pnia pod niemal prostym kątem. Dodam, że jarzęby przy podstawie pnia poza brzękiem są grubości małego palca a brzęk ołówka.
W zeszłym roku sąsiadka zasadziła dwie jarzębiny i dwa jarzęby szwedzkie. Po sadzeniu nic nie cięła i drzewka przez cały rok nie przyrosły ani centymetra

.