Witam wszystkich.
Krzysztofie wiosenne widoczki to jest to na co czekamy najbardziej udręczeni zimowym zastojem w naszych ogrodach.
Teraz jeszcze niby mamy wiosnę, ale widoki letnie, a temperatury wakacyjne. Rośliny przekwitają bardzo szybko, trawniki rudzieją, a nam pozostaje się schronić w cieniu.
Agnieszko mi też kiepsko wychodzi dopasowywanie roślin. Sadzę gdzie mam miejsce, albo i nie, a uwagę zwracam tylko na wysokość rośliny. Wychodzi mi kompletny miszmasz, ale tak lubię. Dół woliery zamieszkują przepiórki chińskie, ale reszta towarzystwa chętnie je odwiedza. Coś nie mogę znaleźć ich zdjęcia, więc pokażę Ci inne chwilowe nieloty.
Mariuszu cebulowe w tym roku były u mnie w mocno okrojonym składzie, ale coś tam kwitło. Teraz jest ciut lepiej, bo mimo że trochę roślin wypadło, to nie widać ubytków.
Ewelinko ta tegoroczna wiosna poszła z duchem czasu i zamiast wkraczać dostojnie i wolno do ogrodów, by pozwolić wykazać się kolejnym roślinom, to ona pruje na skuterku do mety.
U mnie susza i bardzo gorąco. Bzy rozkwitły końcem kwietnia i szybko przekwitły....
Jadziu bardzo się cieszę, że Cię widzę. Ogród się odrodził, choć nie wszystko przetrwało. Ja widzę go codziennie więc nie zauważam zmian. Mało tu zaglądam, bo mam ciągły niedoczas i ze zdrowiem kiepsko, ale nie zapominam.
Moja Angela z Twojego patyczka.
Tereniu mam trochę ptasiorów, bo i w wolierze pojawiają się maluchy. Biegusy zostawiłam sobie cztery, ale chyba im się to nie spodobało i obecnie znowu mam podwyższony stan ślimakojadów.
Asiu w ogrodzie stale coś tam kwitnie. Zero deszczu i 30 stopni ciepełka powoduje wręcz expresowe kwitnienie.
Jakoś ostatnio ciągle mam obawy, że mój ogród się Wam znudził , bo ile można patrzeć na to samo.... Nie mam siły na zmiany w ogrodzie i strasznie mnie to złości.
Lodziu ogród zachwaszczony i spragniony, ale jest. Kwitnie wszystko na potęgę. Ostatnie tulipany kwitły z pierwszymi różami , a za moment już będą lilie.Krzewuszki już prawie przekwitły, a teraz kwitną na całego róże. Tempo w tym roku niesamowite, ale parę zdjęć jednak zdążyłam zrobić.
Misiu wrota ciągle otwarte.

Cieszę się, że do mnie zaglądasz.

Tobie pokażę mój malutki warzywnik, a dla Dominika falka karmiąca małą nimfę.
Karolino nie wiem czy to Montana, ale jest cudny. Powojniki tak jak i rododendrony mnie nie lubią i dlatego mam ich niewiele.
Marysiu ja mam ich niewiele, bo też różnie u mnie z nimi bywa. Sporo mi zniszczyły nornice. Noszę się jednak z zamiarem dosadzenia kilku w ogrodzie. Ogród pokazuję, choć z obawą, że nie bardzo się do tego nadaje.
Za życzenia dziękuję i nawzajem.
