Hejka,
mam pytanie do specjalistów w pomidorowym szaleństwie
Ja w tym roku planuję mój trzeci sezon pomidorowy. Coś niecoś już wiem, ale pytań i tak zawsze nasuwa się sporo.
W tym roku po raz kolejny robię rozsadę sama. Ambitnie jak na moje warunki, bo ok. 25 odmian i w planach było 70 krzaków do wysadzenia (40 w szklarni i 30 w gruncie). Przygotowałam w sumie jakieś 100 szt. siewek, aby w razie problemów mieć z czego wybierać najmocniejsze.
Rozsadę prowadzę jak co roku. Siewki pikuję z dwoma liśćmi do ziemi rozsadowej Hollasa. W tym roku Aura, w zeszłym Sterlux.
Zaobserwowałam na liściach przebarwienia, jakby ubytki tkanki (taką papierową, przezroczystą strukturę). I zastanawiam się czy to na pewno są poparzenia słoneczne? Mianowicie popełniłam w tym roku błąd i mam nadzieję, że nie będzie mnie kosztował utraty wszystkich sadzonek...
Mianowicie część sadzonek miałam u siebie w sypialni po zachodniej stronie domu i te rosły ładnie, mimo że trochę się powyciągały, bo pogoda szczędzi nam ostatnio słoneczka. Pozostałe z braku miejsca na innych parapetach (południowy w pokoju 3-letniej córki nie wchodzi niestety w grę) musiały stać na północnym parapecie gdzie słoneczka nie widziały niemal wcale. Niestety dlatego też nie rosły w liście i wyciągnęły się dość patyczkowato. Postanowiłam "wspaniałomyślnie" przesadzić je głębiej, a że na ziemi zrobiły się jakieś takie podejrzane brązowe grudki to dałam im świeżą ziemię i jak ostatnia idiotka podlałam wodą z nawozem. Nie wiem co mnie pokusiło, ale jakoś wkręciłam sobie że to je wzmocni.
Potem przyszło kilka słonecznych i ciepłych dni, więc znowu jak idiotka wystawiłam je na balkon.... a teraz patrzę jak z dnia na dzień kolejne liście im usychają i plam jest coraz więcej mimo iż słońca od tygodnia znowu już nie ma.
Proszę o rady czy cokolwiek można jeszcze z tym zrobić? Czy te pomidory są już stracone? Trochę późno na robienie nowej rozsady, a jeśli kupię sadzonki na targu to takich odmian pewnie nigdzie nie dostanę
Dodam, że poparzenia mają też pomidory nie przesadzane i nie podlane nawozem. Przypuszczam, że dlatego że słońce było wyjątkowo silne w porównaniu z warunkami wcześniejszymi, a ja zostawiłam je na balkonie przez dobrych kilka godzin i to ich pierwszego dnia na słońcu.
Zastanawiam się jednak, czy poparzenia mogą ujawniać się kilka dni po fakcie nasłonecznienia? I czy jakoś mogę pomóc roślinkom wrócić do zdrowia?