Kochani nareszcie wróciłam do żywych. Trzy dni goście, a od niedzieli bez internetu.

Jedynie w telefonie mogłam podglądać. Zima zagościła i znowu odpuszcza, sporo śniegu spadło i pomroziło. Pochowałam do garażu donice z tulipanami i hiacyntami, a także ukorzeniane w małych doniczkach bukszpany i trzmielinę.

Już sobota zapowiadała nadchodzące ochłodzenie. Jak nie ma kolorów, to oszronione muszę polubić.
Aniu jakoś nie uwierzyłam, że nie masz miejsca na ostatnie

cebule. W kwietniu padniemy z zazdrości, widząc ich kwitnienie. U mnie goście i rozsądek

sprawił, że już nic nie dokupiłam. Moje uzależnienie od internetu już nieuleczalne. Nawet M się dostało, że przez trzy dni nie załatwił nowego routera. Dzisiaj syn się zlitował.
Małgosiu pewnie zdążyłaś przed ochłodzeniem wsadzić cebulki. To takie przyjemne zajęcie.

Niektórzy ogrodnicy twierdzą, że związywanie traw chroni ich środek przed zamakaniem i gniciem. Są jednak szkółki, gdzie trawy przycinają jesienią i też w dobrej kondycji przeżywają zimę.
Dario już pozaglądałam na twoją działkę. Świetnie, że jeszcze przed przymrozkami posadziłaś większość roślin, piwonie będziemy podziwiać.

Myślę, że kręgosłup już trochę się usprawnił.

Dziś niewielki mróz, ale nadal wieje, wydaje się jakby było dziesięć stopni.
Beatko ale się poczułam dumna, że jestem góralką.

Niestety do Bieszczadów mam 100 km, a do Tatr 250.

Miło, że podoba ci się kawałek mojego ogrodu. Jak w każdym roku rewolucje i niekończące się przesadzanie.
Sabinko w epoce tysięcy rodzajów słodyczy do wyboru, domowy blok jawi się jako rarytas.

Krokusy jakoś pospieszyły się u ciebie. U mnie tylko czosnki główkowate wystawiły szczypior. Niestety po słońcu i cieple tylko wspomnienie zostało.

Niedługo święta, a potem już będziemy wypatrywać wiosny.
Gosiu Sabinka i inne nastolatki

nie mają wyobrażenia o tamtych czasach. Moje dzieci mało pamiętają. Pustych sklepów wcale i nie rozumieją, że nie było towarów. Na szczęście mróz i śnieg przepędził nas z ogrodu i sklepów z cebulami. U ciebie floksy, a u mnie kocimiętka między żywotnikami nadal kwitnie.
Kasiu miło, że ci smakuje taki blok. Mnie jakoś niespecjalnie.
Ewelinko blok raczej jednorazowo, dla przypomnienia.

Miałam trzy dni gości, a przede wszystkim brak internetu. Zepsuło się jedno z urządzeń i dopiero dziś syn zainstalował. Karola miałam też przez trzy dni, bo synowa chora. Pozwoliłam jej trochę odpocząć.