Marysiu, jakbym sponsora znalazła, albo w lotka wygrała, to może niekoniecznie cegielnia, ale z chęcią zajęłabym się lepieniem z gliny i wypalaniem przedmiotów użytkowo-dekoracyjnych.
Z chęcią też wysieję na łączkę kwietną kolejne nasiona od Ciebie.

Muszę przyznać, że w zeszłym roku podczas majowego weekendu udała mi się pogoda, bo właśnie wtedy przygotowałam i obsiałam ten kawał ziemi po byłym zagonie warzywnym.
Młode sadzonki szczeci (jak się rozsieje) planuję jesienią przesadzić na jakiś nowy zagonek, gdzie mi ich nikt nie będzie kosił i korzenie będę wykopywać wiosną 2018, jak nabiorą masy, przed wybijaniem w pędy kwiatowe.
U nas na razie szpaków mało, więc jeszcze w spokoju mogę się cieszyć naszymi owocami.
A teraz uczciwie ostrzegam, że osoby tolerujące tylko ładnie wypielone, porządne rabaty i schludne założenia ogrodowe nie powinny oglądać kolejnych zdjęć, bo? eee, nie wiem co się może stać, ale to będą zdjęcia raczej dla odpornych. Zachęcona odrobinkę Waszymi pochwałami dla zdjęć łąkowych, odważę się pokazać trochę szerszych planów i ------ będzie dużo traw, dzikiego przymiotna i dzikiej maruny w naszych nasadzeniach.
Prawda jest taka, że każde miejsce daję radę wypielić tylko raz w roku.
Wiosną jestem zależna od pogody na weekendach, jeśli jest zbyt mokro, nie mogę tego robić w ogóle. Z kolei im dalej w lato, tym praca staje się trudniejsza, bo glina kamienieje.
Wyjątkiem są 3 nowe rozsadniki, które pielę już po raz trzeci w tym sezonie. Ścieżki między nimi też.
Najpierw trochę warzyw, specjalnie dla
Grażynki, bo o to pytała.
Półksiężyc obsadzony głównie pomidorami. Zdjęcie robione przed podwiązywaniem i przerwaniem wilków. (Ale w przyszłym roku chyba zrobimy eksperyment z pomidorami płożącymi, bez palikowania i usuwania wilków. Tak jak było w jednym odcinku "Galileo", do którego link chyba zamieszczała
Kasia mymysteryy lub
Małgosia Margo-margo.)
A tak wygląda wyściółkowany sianem zagon pomiędzy nowymi rozsadnikami a warzywnikiem galaktycznym, którego nie ma kto wypielić. Niestety, co się odwlecze, to nie uciecze i z tymi chwastami też będziemy się musieli uporać jak najszybciej.
Poniżej groszek cukrowy 'Carouby de Maussane?, który tworzy wieeelkie strączki, potem groszek ?Golden Sweet?, pierwszy ogórek ?White Wonder? i górka dyniowa, na której coś wygryzło korzenie jednej cukinii.
Dyniowy banan, bo taki ma kształt. Po lewej kwitnąca mizuna. Na
bananie rosną też upchnięte pomidory, papryki, cyklantera i kilka karczochów.
Owocuje papryka 'Trinidad Moruga Scorpion Yellow' od
Asi lyanny, jedna z najostrzejszych na świecie. Może po milimetrze ją zjemy do czegoś.

Trochę się boję.
Na końcu różowa porzeczka ?Lubawa?, moja ulubiona, bo najsłodsza. Ale u nas porzeczki strasznie marnie rosną. Czy ktoś może coś doradzić co do jej uprawy, poza tym, że muszę im jeszcze bardziej rozluźnić podłoże?
To jeszcze nie koniec.