W śniegu bieli.....
Gracjo-Chrzan wielkanocny w tym roku z gotowego chrzanu tartego,dodałam 3 wymyte porządnie cytryny wraz ze skórką pokrojone w plasterki,10 dkg rodzynek korynckich,sułtańskich akurat nie miałam,garść żurawiny suszonej(kawałki,lepsza jest wielkoowocowa kanadyjska) i 3 łyżki miodu lipowego.W słoiku układałam warstwami,ubiłam.Ten chrzan może długo stać.Ale zwykle nie stoi.Jest wersja postną,ale można dodać do niego ugotowane na twardo jajka drobno posiekane.
Masko-gdybym miała wykopane długie i proste laski chrzanu utarłabym sama.Wczoraj na placu był tylko w jednym miejscu i takie kawałeczki drobne,że straty byłyby w tarciu ogromne.
Założyłam na wczoraj prace porządkowe-pranie ,prasowanie,mycie okien,układanie w kredensie,szorowanie koszyków na święconkę,a poza nimi przygotowanie materiału na palmy i wykonanie chrzanu.Realizacja w pełni się powiodła,bo do południa pogoda była niezła i nawet dość ciepło,ulewa zaczęła się jakoś po 19.00 i zaraz zimniej,a potem przeszła w intensywne opady śniegu.
Jadziu Jakuch- naprawdę jest nie chwaląc się smaczny,polecam.Mama robi smażony z jajkiem i na świątecznym stole muszą być oba.
Hiacynty biały i niebieski kupiłam wraz ze szkiełkiem jako zestaw z Holandii w Biedronce.
