Ogródek KaRo cz.8
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13122
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródek KaRo cz.8
Ruda jest dbest uwielbiam w ogrodzie takie "żywe roślinki".
Krysiu podziwiam Empress Wu u mnie niestety były dwie i obie prawdopodobnie padły od ślimaków, nie przypilnowałam ale były ważniejsze rodzinne priorytety. Ciekawa jestem jak u Ciebie chryzantemki bo u mnie niestety chyba też będzie pogrom masa ślimaków, nie mogę tego ogarnąć ale się staram.
Kupiłam u ogrodnika z Austrii fuksję drzewiastą u mnie nie kwitnie jeszcze ale u sasiadki przepięknie zakwitła ciekawe czy dam radę ja przechować, może masz jakieś wskazówki? Powiem tak ułamałam gałązkę i wsadziłam o dziwo ukorzeniła się, jedynie na słońcu pali liście dlatego tańczę po ogrodzie gdzie bedzie jej dobrze. Nie mam doświadczenia bo od lat mam Magellana i dokupiłam w tym roku różową ale to są funksje niezawodne nie boją się upału i mrozu tylko wody, wody....
pozdrawiam
Krysiu podziwiam Empress Wu u mnie niestety były dwie i obie prawdopodobnie padły od ślimaków, nie przypilnowałam ale były ważniejsze rodzinne priorytety. Ciekawa jestem jak u Ciebie chryzantemki bo u mnie niestety chyba też będzie pogrom masa ślimaków, nie mogę tego ogarnąć ale się staram.
Kupiłam u ogrodnika z Austrii fuksję drzewiastą u mnie nie kwitnie jeszcze ale u sasiadki przepięknie zakwitła ciekawe czy dam radę ja przechować, może masz jakieś wskazówki? Powiem tak ułamałam gałązkę i wsadziłam o dziwo ukorzeniła się, jedynie na słońcu pali liście dlatego tańczę po ogrodzie gdzie bedzie jej dobrze. Nie mam doświadczenia bo od lat mam Magellana i dokupiłam w tym roku różową ale to są funksje niezawodne nie boją się upału i mrozu tylko wody, wody....
pozdrawiam
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22013
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.8
Iwonko,Bogusiu ,Aniu i pozdrawiam Was serdecznie w to upalne lato.
Kto by się spodziewał już na jego początku, że nawiedzą nas te afrykańskie temperatury.
Tęskniłam za słońcem, ciepłem, możliwością wylegiwania się w ogrodzie ale to co ma miejsce wcale mnie nie cieszy.
W ciągu dnia nie ma mowy o wychodzeniu z domu, dopiero wieczór daje takie możliwości.
Brak dostatecznej ilości wody z pewnością odbije się na stanie naszych ogrodów.
Ale cóż, natura rządzi się swoimi prawami.
Aniu nie mam szczęścia do fuksji
Przez lata usiłowałam się nauczyć ich pielęgnacji tych doniczkowych szczególnie ale również ogrodowej i niestety zawsze z marnym skutkiem.
Bardzo żałuję bo te baletnice, mniej wykwintne lub bardziej zawsze budzą mój zachwyt. Nie umiem jednak im dogodzić i skończyłam zdecydowanie je kupować i z zazdrością oglądam Wasze. Są piękne ale nie są dla mnie .
Zawsze zjadały je mączliki, mszyce lub choroby grzybowe, zanim ja zdążyłam zadziałać bronią ciężką.
Zrezygnowałam póki co z jej uprawy ale nie jest powiedziane, ż e pewnego sezonu znowu je sprowadzę.
Ty Aniu masz jednak dobrą rękę do kwiatów kwitnących, podziwiam Twoje róże, peonie i wzdycham niejednokrotnie do Twoich zdjęć.
Na pewno sobie poradzisz. Znajdziesz jej dobrą miejscówkę.
Myślę,że chyba zadaniem naczelnym jest usadowienie jej w świetle rozproszonym i takie jej znajdziesz z pewnością.
Empres Wu mam drugi sezon i podziwiam jej wielkość. Ogromna jest i kwitnie nawet.
Ja z reguły nie pozwalam moim funkiom kwitnąć i systematycznie usuwam pędy już w fazie młodych.
Nie poradziłabym sobie z usuwaniem przekwitłych .
Ten las sterczących badyli przeraża mnie
dlatego robię co mogę by ograniczyć ich pojawianie się.
Ślimaki stały się u mnie obrzydliwymi rezydentami dopiero od minionego sezonu (2021r).
Wcześniej nie miałam żadnych większych z nimi problemów, za to teraz
zmuszona jestem stosować chemię bo inaczej nie miałabym moich pięknych liściastych host!
Działam więc zdecydowanie w tej sprawie. Musze bronić ogród przed tą plagą.






Przy okazji mogę też zaprezentować mój ogródek w upalny czerwcowy dzień






Kto by się spodziewał już na jego początku, że nawiedzą nas te afrykańskie temperatury.

Tęskniłam za słońcem, ciepłem, możliwością wylegiwania się w ogrodzie ale to co ma miejsce wcale mnie nie cieszy.
W ciągu dnia nie ma mowy o wychodzeniu z domu, dopiero wieczór daje takie możliwości.
Brak dostatecznej ilości wody z pewnością odbije się na stanie naszych ogrodów.
Ale cóż, natura rządzi się swoimi prawami.
Aniu nie mam szczęścia do fuksji

Przez lata usiłowałam się nauczyć ich pielęgnacji tych doniczkowych szczególnie ale również ogrodowej i niestety zawsze z marnym skutkiem.
Bardzo żałuję bo te baletnice, mniej wykwintne lub bardziej zawsze budzą mój zachwyt. Nie umiem jednak im dogodzić i skończyłam zdecydowanie je kupować i z zazdrością oglądam Wasze. Są piękne ale nie są dla mnie .
Zawsze zjadały je mączliki, mszyce lub choroby grzybowe, zanim ja zdążyłam zadziałać bronią ciężką.
Zrezygnowałam póki co z jej uprawy ale nie jest powiedziane, ż e pewnego sezonu znowu je sprowadzę.

Ty Aniu masz jednak dobrą rękę do kwiatów kwitnących, podziwiam Twoje róże, peonie i wzdycham niejednokrotnie do Twoich zdjęć.
Na pewno sobie poradzisz. Znajdziesz jej dobrą miejscówkę.
Myślę,że chyba zadaniem naczelnym jest usadowienie jej w świetle rozproszonym i takie jej znajdziesz z pewnością.

Empres Wu mam drugi sezon i podziwiam jej wielkość. Ogromna jest i kwitnie nawet.
Ja z reguły nie pozwalam moim funkiom kwitnąć i systematycznie usuwam pędy już w fazie młodych.
Nie poradziłabym sobie z usuwaniem przekwitłych .
Ten las sterczących badyli przeraża mnie

Ślimaki stały się u mnie obrzydliwymi rezydentami dopiero od minionego sezonu (2021r).
Wcześniej nie miałam żadnych większych z nimi problemów, za to teraz

Działam więc zdecydowanie w tej sprawie. Musze bronić ogród przed tą plagą.
Przy okazji mogę też zaprezentować mój ogródek w upalny czerwcowy dzień

- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Ogródek KaRo cz.8
Ależ u Ciebie to wszystko wypielęgnowane. Oaza zieloności i spokoju. Tylko pozostaje współczuć, że w dzień upały nie pozwalają na wypoczynek w TAKIM MIEJSCU. U mnie wczoraj i dzisiaj upały nie dokuczają, a deszcz podlewa ogród. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2826
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogródek KaRo cz.8
Pięknie świeżo kolorowo i tak różnorodnie bo nawet zieleń w kilku tonach plus bordo stanowią bardzo ciekawy obraz i przyciągają oko od razu zwłaszcza jak jest większa perspektywa to tworza ciekawe zaułki . Dereń Cousa i róże przecudne na tle tej zieleni jakby zyskuja więcej urody...
Nie widzę juz u ciebie begoni ani pelargonii ; pytam bo pamietam że miałaś sliczne kompozycje z nich zrobione
Czyli sympatia do petuni i syrfinii zwyciężyła - ciekawe kompozycje masz z nimi. Ja jakoś zupełnie nie moge wpaść na trop ciekawych kompozycji z nimi...
A powiedz mi czy udało ci sie w tamtym roku przechowac te niezwykłe pachnące żółte bratki troche dłużej? Podagrycznik jest ziołem i w obliczu kryzysu jaki podobno nadchodzi może być nam bardzo pomocny, tak samo jak inne "chwasty" zioła
U mnie podagrycznik to zmora z którą walczyłam latami aż do momentu jak pojawiły się problemy z kręgosłupem; a teraz czytam o jego własciwosciach i o innych "chwastach" też, no cóż mądrość zdobywa sie z upływem czasu..
I jestem wdzięczna że mam szanse byc na tzw swoim rodowym zielonym miejscu.
A jak twoje piękne inne krzewuszki i krzewy w tym upale?
Nie widzę juz u ciebie begoni ani pelargonii ; pytam bo pamietam że miałaś sliczne kompozycje z nich zrobione

A powiedz mi czy udało ci sie w tamtym roku przechowac te niezwykłe pachnące żółte bratki troche dłużej? Podagrycznik jest ziołem i w obliczu kryzysu jaki podobno nadchodzi może być nam bardzo pomocny, tak samo jak inne "chwasty" zioła


A jak twoje piękne inne krzewuszki i krzewy w tym upale?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22013
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.8
Iwonko nic nie jest u mnie wypielęgnowane
To złudzenie, bo mam naćpane tych roślin jedna na drugiej i nie widać chwastów.
Tylko trawa jest przystrzyżona i nic więcej. W niektórych miejscach trawa wyrasta ponad byliny.
Deszcz kręcił się nad nami przez ostatnie 2 dni, niestety ominął nas. Susza niebawem zacznie nam niszczyć uprawy.
Szczególnie żal mi warzywniaka z którego czerpię przecież pożyteczne korzyści.
Trochę podlewamy jednak u nas już się słyszy o potrzebie oszczędzania wody.


Igo krzewy w zasadzie już przekwitły - poza różami oczywiście, które dopiero rozpoczęły sezon.
Udało się im wszystkim zadowolić moje oczy i zmysły.
Szczególnie ładnie kwitł u mnie jaśminowiec

i ognik,kolkwicja czy też pęcherznice.
Teraz cierpią żółtolistne - czyli klon palmowy 'Orange Dream ' i pęcherznica "Luteus" ich liście są przypalone przez słońce.
Należało się z tym liczyć jak rosną 'na patelni'.
Brateczki nie przetrwały zimy a tak liczyłam na nie...
Trudno.
Oczywiście pelargonie kwitną, nawet całkiem ładnie, z begonii też nie zrezygnowałam
a zachęcona powodzeniem z surfiniami w tamtym roku, dokoptowałam je jeszcze w tym roku. Pachną też i mają mnóstwo kwiatów ,chociaż i one gotują a raczej pieką się w tym afrykańskim słońcu. Mam więc na balkonie autentyczny ścisk i bałagan . Ale pamiętam balkony naszych użytkowniczek z dawnych lat gdzie wejście było totalnie utrudnione to musze powiedzieć ,że u mnie mimo przeładowania, nadal jest 'luz'
Ja jak zwykle coś tam sklejam,bo mam takie miejsca, gdzie powinnam postawić jakieś donice. W tym roku mam takie






Początek sezonu na balkonie był taki


Nic nie wiem o właściwościach pro zdrowotnych podagrycznika.
a bardzo by mi to było potrzebne. Niestety i ja cierpię na tę przypadłość i ja zaczęłam się interesować niekonwencjonalnymi metodami leczenia różnych przypadłości.

To złudzenie, bo mam naćpane tych roślin jedna na drugiej i nie widać chwastów.

Tylko trawa jest przystrzyżona i nic więcej. W niektórych miejscach trawa wyrasta ponad byliny.
Deszcz kręcił się nad nami przez ostatnie 2 dni, niestety ominął nas. Susza niebawem zacznie nam niszczyć uprawy.
Szczególnie żal mi warzywniaka z którego czerpię przecież pożyteczne korzyści.
Trochę podlewamy jednak u nas już się słyszy o potrzebie oszczędzania wody.

Igo krzewy w zasadzie już przekwitły - poza różami oczywiście, które dopiero rozpoczęły sezon.
Udało się im wszystkim zadowolić moje oczy i zmysły.

Szczególnie ładnie kwitł u mnie jaśminowiec
i ognik,kolkwicja czy też pęcherznice.
Teraz cierpią żółtolistne - czyli klon palmowy 'Orange Dream ' i pęcherznica "Luteus" ich liście są przypalone przez słońce.
Należało się z tym liczyć jak rosną 'na patelni'.
Brateczki nie przetrwały zimy a tak liczyłam na nie...

Oczywiście pelargonie kwitną, nawet całkiem ładnie, z begonii też nie zrezygnowałam



Ja jak zwykle coś tam sklejam,bo mam takie miejsca, gdzie powinnam postawić jakieś donice. W tym roku mam takie
Początek sezonu na balkonie był taki
Nic nie wiem o właściwościach pro zdrowotnych podagrycznika.

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16254
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek KaRo cz.8
Pięknie zakwitł Twój jaśminowiec. Ja kupiłam na działkę ten krzew, no i oczywiście jest to dopiero młodziak. Kwiatki mial o wiele mniejsze, ale może z wiekiem mu się zwiększą.
Piszesz, że gdzieniegdzie masz trawę wyższą niż byliny. Podobnie jak ja na działce. Nie mam siły i czasu wszystkiego kosić. Czy Ty pozostawiasz te fragmenty w ogóle niekoszone, bo ja chyba mam taki zamiar. Nie daję rady ogarnąć, więc będzie tam naturalna łąka.
Warzywnik masz imponujący, naprawdę godny pozazdroszczenia.
Piszesz, że gdzieniegdzie masz trawę wyższą niż byliny. Podobnie jak ja na działce. Nie mam siły i czasu wszystkiego kosić. Czy Ty pozostawiasz te fragmenty w ogóle niekoszone, bo ja chyba mam taki zamiar. Nie daję rady ogarnąć, więc będzie tam naturalna łąka.
Warzywnik masz imponujący, naprawdę godny pozazdroszczenia.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22013
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.8
Wandziu
Z pewnością jaśminowiec z wiekiem stanie się dorodnym i ładnie kwitnącym krzewem.
Podzieliłam stary krzak na 3 mniejsze i po 2 latach są efekty.
Nie żałuj mu cięcia, co 2 rok lub nawet każdego roku bo to krzew, którego pędy szybko się starzeją i musimy patrzeć na zieloną masę a nie na kwitnące
ślicznie okazy. Wybujałe jednoroczne pędy, które często są bardzo długie i zupełnie nierozgałęzione skracamy o około 1/3 długości.
W następnym roku pojawią się na nich pąki kwiatowe .

Wandziu trawnik jako taki jest koszony, bo rodzina lubi posiedzieć w ogrodzie, więc ten obowiązek przejęli na siebie.
Natomiast nikt nie kwapi się by zająć się pieleniem rabat. Nie odróżniają roślin ozdobnych od chwastów.
Zarastają więc, porządkuję z doskoku co przy panujących upałach jest niewyobrażalnie trudne.
Rabaty zajmują niestety większą powierzchnię niż trawnik ale gęstość nasadzeń jest moim sprzymierzeńcem
Ja, podobnie jak Ty nie daję rady ogarnąć wszystkiego.
Im głebiej tym gorzej zarośnięte. Dziś fajna pogoda na plewienie, niestety mam inne zobowiązania i nie da rady wykorzystać chłodnego dnia.


Łąka kwietna to bardzo dobry pomysł, szczególnie na działce oddalonej od domu. Posiadanie jej może być przedmiotem zazdrości ale dbanie o nią to już inna sprawa.
Polubisz swoją łąkę z pewnością, szczególnie jak w upalny dzień będą bzyczeć nad nią owady... to będzie prawdziwy relaks.
Pozdrawiam serdecznie Wandziu


Z pewnością jaśminowiec z wiekiem stanie się dorodnym i ładnie kwitnącym krzewem.
Podzieliłam stary krzak na 3 mniejsze i po 2 latach są efekty.
Nie żałuj mu cięcia, co 2 rok lub nawet każdego roku bo to krzew, którego pędy szybko się starzeją i musimy patrzeć na zieloną masę a nie na kwitnące
ślicznie okazy. Wybujałe jednoroczne pędy, które często są bardzo długie i zupełnie nierozgałęzione skracamy o około 1/3 długości.
W następnym roku pojawią się na nich pąki kwiatowe .

Wandziu trawnik jako taki jest koszony, bo rodzina lubi posiedzieć w ogrodzie, więc ten obowiązek przejęli na siebie.
Natomiast nikt nie kwapi się by zająć się pieleniem rabat. Nie odróżniają roślin ozdobnych od chwastów.

Zarastają więc, porządkuję z doskoku co przy panujących upałach jest niewyobrażalnie trudne.
Rabaty zajmują niestety większą powierzchnię niż trawnik ale gęstość nasadzeń jest moim sprzymierzeńcem

Ja, podobnie jak Ty nie daję rady ogarnąć wszystkiego.
Im głebiej tym gorzej zarośnięte. Dziś fajna pogoda na plewienie, niestety mam inne zobowiązania i nie da rady wykorzystać chłodnego dnia.


Łąka kwietna to bardzo dobry pomysł, szczególnie na działce oddalonej od domu. Posiadanie jej może być przedmiotem zazdrości ale dbanie o nią to już inna sprawa.
Polubisz swoją łąkę z pewnością, szczególnie jak w upalny dzień będą bzyczeć nad nią owady... to będzie prawdziwy relaks.

Pozdrawiam serdecznie Wandziu

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16254
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek KaRo cz.8
O, wielkie dzięki za radę co do cięcia jaśminowca! Nie mialam o tym zupelnie pojęcia. Ponieważ właśnie skończył kwitnienie, biorę sekator w dłoń i do pracy. Zaciekawiło mnie jeszcze Krysiu, w jaki sposób udało Ci się podzielić ten krzew. Ciachnęłaś bryłę korzeniową czy jakoś tak?
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22013
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.8
Tak, piłą cięłam.
Oczywiście podział był nierówny ale szybko krzewy nadrobiły i są już dość pokaźne.


- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16254
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek KaRo cz.8
Super, będę mieć ten sposób na uwadze, gdy kiedyś po latach przyjdzie już możliwość takiego podziału. Miłego weekendu 

- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogródek KaRo cz.8
Pooglądałam, pozachwycałam się, a przede wszystkim poczytałam.
Na zdjęciach rzeczywiście nie widać tych chwastów, o których wspominasz.
Wydaje mi się, że w dojrzałych ogrodach po prostu tak jest.
Rośliny zachodzą na siebie nawzajem i razem tworzą pewną całość.
Zwróć uwagę, że w lesie, gdzie rosną koło siebie zarówno rośliny, które można by określić ozdobnymi, np. paproć, czy dziewanna, jak i takie, które w ogrodzie byłyby określone mianem chwastów, np. łopian, pokrzywa.
A jednak nikogo to nie razi i nie powiemy, że las jest zachwaszczony.
Na zdjęciach rzeczywiście nie widać tych chwastów, o których wspominasz.
Wydaje mi się, że w dojrzałych ogrodach po prostu tak jest.
Rośliny zachodzą na siebie nawzajem i razem tworzą pewną całość.
Zwróć uwagę, że w lesie, gdzie rosną koło siebie zarówno rośliny, które można by określić ozdobnymi, np. paproć, czy dziewanna, jak i takie, które w ogrodzie byłyby określone mianem chwastów, np. łopian, pokrzywa.
A jednak nikogo to nie razi i nie powiemy, że las jest zachwaszczony.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2755
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Ogródek KaRo cz.8
Oh, jak pięknie wyglądają takie gęste nasadzenia
niczym w parku.
Z pieleniem mam tak samo, sama muszę wszystko ogarniać, jeśli nie chcę stracić tego co pielęgnowałam od nasionka, lub małej sadzonki
Na szczęście koszenie należy do M. Odkąd zrobiłam obrzeża rabatom to nawet wielkich strat nie ma
Masz spory warzywnik, i taki wygłaskany, aż miło popatrzyć
U mnie dziś od rana pięknie pada drobny gęsty deszczyk, czego i Twoim roślinkom życzę z całego serca
Miłego dnia Krysiu

Z pieleniem mam tak samo, sama muszę wszystko ogarniać, jeśli nie chcę stracić tego co pielęgnowałam od nasionka, lub małej sadzonki


Masz spory warzywnik, i taki wygłaskany, aż miło popatrzyć

U mnie dziś od rana pięknie pada drobny gęsty deszczyk, czego i Twoim roślinkom życzę z całego serca

Miłego dnia Krysiu

- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22013
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.8
Wreszcie spadł deszcz, co prawda drobny i ziemia w ogrodzie nadal sucha, ale siąpiło pół dnia, więc rośliny odetchnęły od słońca, upału i ciągłej suszy.
Warzywniak należało podlać z rana.
Madziu pogodziłabym się z tym olbrzymim trawskiem i pokrzywami jakie opanowały moją skarpę gdyby nie ta susza i palące słońce, które położyło a raczej rozłożyło je i teraz usychając tworzą złocisto żółte łany klepiska.
Jak mocno ruszę swoją wyobraźnię Madziu, mogę poczuć się jak... na słonecznej polanie w lesie
Naprawdę ,pod jałowcem czy obok świerka i cisów można sobie wiele wyobrazić
Tak musi być póki co, zaczęłam właśnie kręgosłupową rehabilitację i nie ma mowy bym obskoczyła jeszcze ogródek.
Jestem jednak na etapie godzenia się z przeciwnościami losu i powtarzam sobie, że jeszcze kiedyś będzie pięknie
Teraz częściej zaglądam na balkon.
Tu się chwilowo relaksuję, zwłaszcza po południu jak słońce schowa się za węgieł domu.


Halinko dziękuję
No właśnie spadł drobny deszczyk, może jutro też będzie podobnie?
Liczę, że tak.
Na balkonie dzisiaj, w tej mżawce, kąpały się największe moje drzewa domowa. Nie wszystkie oczywiście ale te największe tak.
Mają pierwszą tego lata kąpiel za sobą.
Zastanawiam się nad ich wciągnięciem do domu bo mam wschodnio południową wystawę balkonu i jeśli miałoby być wbrew zapowiedziom słońce
to moje drzewka mogłyby mocno ucierpieć. Szczególnie klerodendrum jest wrażliwe nawet na lekkie promienie słoneczne. Dziś go wcale nie było a mimo to jeden z liści już zaczął sie pod koniec dnia przebarwiać...



I jeden z moich 'pupilków', siedzi obok mnie ,najczęściej leżąc na moich stopach i nie opuszcza mnie na krok,
podobnie jak ruda .
Na szczęście ok.18.00 idą do swojego domku uffff...

Warzywniak w tym sezonie założył i pielęgnuje mój mąż.
Oczywiście już konsumujemy owoce tej pracy. Mizeria, małosolne, rzodkiewka, botwinka ,sałata itd ... używam wszystko na bieżąco.
Miło jest mieć warzywa pod ręką.

Warzywniak należało podlać z rana.
Madziu pogodziłabym się z tym olbrzymim trawskiem i pokrzywami jakie opanowały moją skarpę gdyby nie ta susza i palące słońce, które położyło a raczej rozłożyło je i teraz usychając tworzą złocisto żółte łany klepiska.

Jak mocno ruszę swoją wyobraźnię Madziu, mogę poczuć się jak... na słonecznej polanie w lesie

Naprawdę ,pod jałowcem czy obok świerka i cisów można sobie wiele wyobrazić

Tak musi być póki co, zaczęłam właśnie kręgosłupową rehabilitację i nie ma mowy bym obskoczyła jeszcze ogródek.
Jestem jednak na etapie godzenia się z przeciwnościami losu i powtarzam sobie, że jeszcze kiedyś będzie pięknie

Teraz częściej zaglądam na balkon.
Tu się chwilowo relaksuję, zwłaszcza po południu jak słońce schowa się za węgieł domu.


Halinko dziękuję

No właśnie spadł drobny deszczyk, może jutro też będzie podobnie?
Liczę, że tak.
Na balkonie dzisiaj, w tej mżawce, kąpały się największe moje drzewa domowa. Nie wszystkie oczywiście ale te największe tak.
Mają pierwszą tego lata kąpiel za sobą.
Zastanawiam się nad ich wciągnięciem do domu bo mam wschodnio południową wystawę balkonu i jeśli miałoby być wbrew zapowiedziom słońce
to moje drzewka mogłyby mocno ucierpieć. Szczególnie klerodendrum jest wrażliwe nawet na lekkie promienie słoneczne. Dziś go wcale nie było a mimo to jeden z liści już zaczął sie pod koniec dnia przebarwiać...



I jeden z moich 'pupilków', siedzi obok mnie ,najczęściej leżąc na moich stopach i nie opuszcza mnie na krok,
podobnie jak ruda .
Na szczęście ok.18.00 idą do swojego domku uffff...

Warzywniak w tym sezonie założył i pielęgnuje mój mąż.
Oczywiście już konsumujemy owoce tej pracy. Mizeria, małosolne, rzodkiewka, botwinka ,sałata itd ... używam wszystko na bieżąco.
Miło jest mieć warzywa pod ręką.

- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2826
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogródek KaRo cz.8
Ależ piękne "przeładowanie" na balkonie masz; i jak zwykle ciekawe kompozycje begoni/pelargoni
Warzywnik imponujący; super że masz pomoc M i twój kręgosłup tego nie odczuje; no to witaj w klubie "kręgosłupowych" bo mnie strasznie dał popalić na wiosnę i dopiero terapia postawiła mnie do pionu. A ile tac z siewkami zrobiło salto mortale to tylko (na szczęscie) kotki widziały i uciekały na mój skowyt
Faktycznie swoje warzywka pod ręką oraz zioła to coś wspaniałego i ja jestem nawet w stanie przecierpieć kręgosłup ale by je tylko mieć
Całość ogrodu naprawdę robi wrażenie; wszystko takie dorodne i rażące świeżymi kolorami mimo tego upału... Podobno mamy tylko chwilową przerwę bo znowu wracają upalne letnie dni. Ja sie cieszę bo mam tylko 1/4 ilosci ślimaków z tego co było w ostatnch latach i widać że upał to chyba jedyny sposób który je u mnie likwiduje. Oby tak zostało na dłużej.
U mnie też krzewy bardzo szybko przekwitły w tych upałach, były wręcz przypalone a moje podlewanie ich niewiele dało...
Życzę dobrej i efektywnej terapii i szybkiego powrotu do normalności jeżeli chodzi o dolegliwości kręgosłupowe i trzymam kciuki

Warzywnik imponujący; super że masz pomoc M i twój kręgosłup tego nie odczuje; no to witaj w klubie "kręgosłupowych" bo mnie strasznie dał popalić na wiosnę i dopiero terapia postawiła mnie do pionu. A ile tac z siewkami zrobiło salto mortale to tylko (na szczęscie) kotki widziały i uciekały na mój skowyt

Faktycznie swoje warzywka pod ręką oraz zioła to coś wspaniałego i ja jestem nawet w stanie przecierpieć kręgosłup ale by je tylko mieć

Całość ogrodu naprawdę robi wrażenie; wszystko takie dorodne i rażące świeżymi kolorami mimo tego upału... Podobno mamy tylko chwilową przerwę bo znowu wracają upalne letnie dni. Ja sie cieszę bo mam tylko 1/4 ilosci ślimaków z tego co było w ostatnch latach i widać że upał to chyba jedyny sposób który je u mnie likwiduje. Oby tak zostało na dłużej.
U mnie też krzewy bardzo szybko przekwitły w tych upałach, były wręcz przypalone a moje podlewanie ich niewiele dało...
Życzę dobrej i efektywnej terapii i szybkiego powrotu do normalności jeżeli chodzi o dolegliwości kręgosłupowe i trzymam kciuki

Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Ogródek KaRo cz.8
Spory kawałek tego pola masz i dorodne warzywa. U mnie póki co sałata, buraczki i patisony mam do spożycia. I jeszcze por i seler. Marchewka mała, ale to moja wina, bo słabo ją przerywam. Pietruszka rosła, rosła i padła. Za to krzaki pomidorów karłowatych pełne owocu, tylko zielone jeszcze. Piękny jest Twój balkon. Na moim patelnia nie do wytrzymania od rana do 16, a na drugim od 11 do wieczora. Próbowałam kilka razy uprawiać jakieś balkonowe, ale bez powodzenia i odpuściłam. Może w przyszłym roku podejmę wyzwanie. Jedyna pociecha, to glicynia, ponieważ daje kawałek cienia dla domowych doniczkowców, które wystawiam w sezonie na balkon. Powiedz czy już zbierasz swoje gruntowe ogórki? Moje dopiero zawiązały kwiaty, ale trochę malutkich ogóreczków już widzę.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam