
Moje hiacynty zostały puszczone na żywioł, siedzą w ziemi od kilku lat,
nigdy ich nie wykopuję. Czasem zeżrą je nornice, czasem im się uda przetrwać i kwitną.
Jakoś tak im leci czas u mnie... a ja zwykle wiosną dosadzam cebule po tych zakupionych do dekoracji mieszkania, w marketach kwitnących
i z reguły kwitną w następnym roku.
Sadzę tam gdzie mi akurat wypadnie w normalnej ogrodowej ziemi ,która u mnie nie ma w sobie gliny,
jest raczej piaszczysta.
Lubię ich zapach ale nie mam głowy do dbania o ich cebule.
Wiosna tego roku nie rozpieszcza nas pogodą, ja z doskoku uprzątam/pielęgnuję ogródek
ale zimno i deszcz nie zachęca mnie do długotrwałej pracy.
Ogólnie jest kolorowo, miło bywa nawet i serce się rwie tam ale...
Cóż, trzeba się już oszczędzać a w ogródku spędzać czas z przyjemnością a nie z konieczności.
Tak mi się zmieniły priorytety


Na ten czas mogę utrwalic kilka ciekawych chwil...
Gwiazda sezonu 2022 .
-Dereń kousa
Gigant wśród normalnych,czyli drugoroczna Empress Wu
Wyrywają się ku kwitnieniu:
- młodziutka Summer Serenade
- "Summer Song"
Znacie zapewne to niebezpieczne chwaścisko?
Ja mam go od wielu lat w ogródku i nie umiem sie go pozbyć.
Lubię go i pilnie go obserwuję,dziś urwalam widoczną na zdjęciu kiść kwiatową.
Podagrycznik pospolity pstry
Petunia,surfinia ,kilka z serii tego sezonu.
Postawiłam w tym roku na nie właśnie jako dopełniacze koloru.
Dopiero wgrywając zdjęcie zobaczyłam, że moja przyjaciółka weszła mi w kadr.

Bardzo ja lubię, choć generalnie nie cierpię psów w mieszkaniu.

Jest doskonałym potwierdzeniem zasadności przysłowia. Jest ruda i wredna.
Wobec wszystkich poza mną.
Nie ma kiedy usiąść w kąciku na ławce bo albo zimno, albo wieje, albo leje....
Lato niebawem, może będzie przyjemniej

Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mojego wątku.

