Dziękuję podglądaczom i piszącym, miło Was gościć. 
Dzisiaj był babciowy dzień. Kolejne rabaty dostały wodę z kranu. Miałam pomocnika. Tak ciężko pracował, że nawet jego kapelusz nie wytrzymał tempa.
Aniu Annes 77 ostnica tak równo posadzona na rabacie z jeżówkami Green Jewel, które też łukiem rosną. Szałwii mam kilkadziesiąt i chyba kolejne zagoszczą, choć siewki mnie męczą. Nawet z wysoką, fioletową, bezodmianową się przeprosiłam, znowu zagościła na rabacie.

Czarnuszka tylko z samosiewu kwitnie. Trochę poprzesadzałam w inne miejsca, ale ona chyba tego nie lubi. Prawie nie odrosła od ziemi i pąków nie widać.

Róża to NN, ma być angielką.
Mariolko muszę podlewać, na moich piaskach w takie upały jak teraz, rośliny leżą na ziemi. Dzisiaj na rabacie zachodniej, wszystkie jeżówki miały klapnięte liście. Oczywiście krzewy i szałwie odporne, ale te wrażliwsze nie dają rady. Posadzone jednoroczne niestety też muszą dostać wodę, bo jeszcze niezakorzenione.
U nas wystarczy takiego up...ego sąsiada zgłosić do straży gminnej. Dwa upomnienia, a potem mandat i już spokój. Moja sąsiadka mieszkająca cztery działki dalej, stale wypuszczała psa za ogrodzenie, bo uważała, że sąsiedzi go nakarmią.

Powyższa procedura została wdrożona i od czterech lat nie widziałam psa biegającego samopas.
Basiu mam pięć budek lęgowych i jedno gniazdo na klonie Globosum, więc ptaki budzą mnie o czwartej rano.

Niestety kosy lub szpaki gustują w dobrze dojrzałych truskawkach, ale wybaczam im , jak kilka z brzegu grządki podziobią.
Miłko dzięki,

podglądnęłam w atlasie, to pewnie drozd. Cała rodzina buszuje w ogrodzie, pewnie dlatego ślimaki nie zjadły mi sałaty.

Przywrotniki niestety do wymiany na niższą odmianę, zasłaniają rosnące tam rozchodniki. Uwielbiam ich oliwkowe kwiaty, choć później nie są już zbyt atrakcyjne. Obcinam brzydkie liście i młode znowu są ładne.

Od kiedy kupiłam sporo szałwii odmianowych, znowu je lubię.

Kwitną długo i poza cięciem kwiatostanów nie wymagają żadnego zachodu. Czarnuszka niestety nie lubi u mnie przesadzania, nad czym boleję.
Ewelinko kosy podobnie postępują ze ślimakami, rozbijają muszle o kostkę brukową. Po korę jeździł M i sam nasypywał do worków. Czasem jakieś brzydkie fragmenty się zdarzały, ale za taką cenę warto było przywozić, tym bardziej, że to 400 m od domu.

Róże zaczęły, więc nareszcie trochę koloru widać.
Krysiu orliki zagościły w większej liczbie, bo za dużo biegam po innych wątkach.

Jest tyle odmian, że trudno się oprzeć. Poza tym kilkanaście samosiejek, ale one już przekwitły. Werbeny na pewno znajdziesz więcej, niemożliwe żeby tylko cztery się wysiały.

Bukszpany będą cięte dopiero pod koniec czerwca lub nawet w lipcu. W ubiegłym roku złapały jakąś chorobę grzybową i gorzej rosną. Dwa musiałam wyrzucić, prawie w całości straciły liście.
Kupiłam dzwonki, mam wątpliwości, czy to drobny, ma jakieś inne liście.
