O ...

...jak zaczyna Cię telepać ...to zaczątek choróbska ...ja tak miałam ...było mi przeraźliwie zimno ...nawet pod kołdrą nie mogłam się rozgrzać . Wypiłam gorącą herbatkę z sokiem malinowym i miodem ...aspirynę Bayera , potem mleko z czosnkiem.... brrrr....na samą myśl mną trzepie ( obrzydlistwo ) . Potem Tussicom i syrop ...bo kaszel się pojawił ...
Agusiu...zauważyłam istotną zależność ...jak mnie zaczyna coś zbierać do przeziębienia ...to tylko wtedy mlekiem+ czosnek da się przerwać nadchodzącą chorobę ...bo na drugi dzień ...to już musztarda po obiedzie .
Ważne , by się wypocić , wyleżeć ...jakby to określić ...po prostu ogrzać to wstrętne grypsko i kości łamiące .
Nie daj się , bo słoneczko się pojawi ...a Ty spod kołderki będziesz zerkać ...
Zdrówka ......................i Panu M też zaaplikuj ( tylko nie pieprz...w postaci ziarenka

)....bo chłop w domu chory ...to
Koniec świata ...jak mawiał niezapomniany Dozorca Popiołek
