Ankowo cz.3

[asia0809]

Aniu, kurki kręcą się w pobliżu bo wiedzą, że jak coś ciekawego wykopiesz to na pewno się z nimi podzielisz .
U mnie jest tak samo.
Z tym, że kopie głównie kurka. No i niestety nie jest już śnieżnobiała
A swoją drogą ciekawe co kicię skłoniło do wybrania tego miejsca. No bo ani wygodne, ani przytulne.
Chyba, że w tym miejscu najlepiej jest odbierane promienowanie z kosmosu
Eh, za kotem nie dojdziesz.

[pamelka]

No wesoło ale jak jeszcze siewki przykryte, znaczy malutkie może nie będzie tak źle
Moje dziecko za to suczkę ze schroniska sprowadziło, wzrostem podobne do Rufka wyobrażasz sobie teraz moje rabatki Już dzisiaj krokusy zdeptane Hostek jeszcze nie widać, ale też im nie wróżę najlepiej
Tak więc Aniu trzymajmy się

[marzanka]

Noooo ,zeby nie było ja bardzo lubię zwierzątka ,ale kociaka w pomidorkach bym nie zdzierżyła .a sio paskudo

[HalinaK]

Aniu Droga ja mam to samo z moimi kotkami



W dodatku moje kotki, to ogrodniki i uwielbiają kopać w ziemi

[arlet3]

Aniu dawno nic nie pisałam u Ciebie tylko po cichutku podczytywałam, ale ja zobaczyłam jak Ci kotek pomidorki grzeje to musiałam się odezwać.
Może jakieś patyczki grubsze powsadzaj między te pomidorki to wtedy ta pokryweczka tak się nie zapadnie pod kotkiem

[Zielona_Ania]

Renatko, właśnie już mi radzono z firanką i pamiętam o niej, szczelnie zasuwam i zawijam, żeby w razie czego utrudnić wejście na parapet.

Asiu, u mnie kopią w miarę równo i są tak samo brudne, dowód rzeczowy poniżej. A co skłoniło kota - słońce, grzejące mocno przez szybę. W dni pochmurne nie ma parcia na parapet.


Pamelko, troszkę się wygięły te siewki, ale nie złamały i dziarsko rosną. Dość dużo ogólnie mam wschodów, poza tunbergią - już raczej nie liczę na nią. A Ty z dwoma psiskami to będziesz miała w ogrodzie większy rozgardiasz niż ja z moimi kurami. No ale co zrobić, przetrwają najsilniejsze okazy, a te delikatniejsze trzeba grodzić. Będziemy mistrzyniami kompromisu

Marzanko, mam trochę wyrzuty sumienia że tak psioczę na moje koty, no i one nie robią tego złośliwie (mam nadzieję).

Halinko, a to ciekawe, moje nie kopią. Ciekawe czego Twoje szukają, czy polują, czy po prostu biorą przykład z właścicielki

Arletko, witaj To też wezmę pod uwagę. Na razie najskuteczniejszą metodą jest zamykanie drzwi - w pełni skuteczne, tylko trzeba pamiętać


No przyszła. Zawitała na razie niezwykle skromnie, ale jak ja się ucieszyłam na obchodzie ogródka, aż podskoczyłam z radości (dobrze że nikt nie widział, bo wyglądało to dziwnie). Oto ona, wiosna


A to ujęcie ogólne, przyznacie że bez szaleństwa Ot, trzy kleksy na burym tle. A jak cieszą.


Jest mi tylko przykro, że cały dzień spędzam w pracy, a pogoda taka piękna. Na szczęście siostra z pomocą grabi mocno zliftingowała kawałek ogródka, zdjęcia zrobiła, no i odebrała pocztę. A w poczcie same przyjemne rzeczy: śliczna cebula rodzinka od Krysi, nasiona (wiem, wiem, ale to tylko trzy torebeczki, w tym balsamka ogórkowata), no i nagroda od fotosika za życzenia noworoczne -książka o photoshopie. Do tego dzisiaj był dzień siewu i kolejne pomidorki trafiły 8na parapet. W sumie posiałam 78 pomidorów, 9 cudownych jagód (Solanum x burbankii) i 3 psianki stuliszolistne. Co za dzień

[asia0809]

Aniu, to pochwal się tymi nagrodzonymi życzeniami.
Na wątku nic chyba o tym nie wspominałaś .
A nagrody serdecznie gratuluję

[pamelka]

Taką miałam nadzieję, ze siewkom nic złego sie nie stało Oj grodzić trzeba, tylko czym. Rufus karnie chodzi po dróżkach, ale suka pojęcia nie ma, ze nie wolna. Po wielkoroć upominana mam nadzieję się nauczy
Mam nasionka już w torebce, to duży sukces, teraz tylko na pocztę

[Zielona_Ania]

Asiu, nie są te życzenia niczym specjalnym, jak je teraz czytam to aż się dziwię że je ktoś zauważył. No popatrz sama: Niech w Nowym Roku Wasze zdjęcia pokazują najlepsze strony życia, najpiękniejsze krajobrazy i najbardziej kochanych ludzi. I niech się zawsze znajdzie ktoś chętny obok Was, żeby je wszystkie obejrzeć.

Pamelko, a może też weźmie przykład z Rufusa, na pewno szybko się nauczy O, nasionka dla mnie - mam nadzieję że listonosz nie ma świadomości co mi przynosi :P

[Babopielka]

Aniu - gratuluje nagrody
I wiosenkę widzę u Ciebie ,chociaż jeszcze nieśmiało się pokazuje ,ale jak cieszy
Kurak jest niesamowity ,nawet przybrudzony wygląda dostojnie .
Zastanawiam się gdzie Ty mieścisz te wszystkie wysiewy .
Masz gumowe parapety

[asia0809]

Aniu, mnie się bardzo podobają - trafiają w samo sedno ... życia

[Zielona_Ania]

Dziękuję Bożenko. Dla ścisłości dodam, że nagrodzono w sumie 10 osób.
Masz rację że cieszy wiosna, nawet taka nieśmiała. A parapety niestety nie są gumowe. Ale plan jest taki - zająć wszystkie parapety w całym domu, potem część roślin może iść po zahartowaniu do tunelu, gdzie przed pomidorami będzie trochę miejsca na przechowalnię (np. poziomki, melisa itp), trochę młodzieży oddam w dobre ręce, a na na resztę będzie miejsce na parapecie aż do maja. W ostateczności przyjdzie mi gdzieś wynająć powierzchnię u znajomych

Dzięki Asiu

[Siberia]

Aniu, życzenia są wyjątkowe, bo takie ciepłe... serdeczne.
A to, że teraz nie wydają Ci się czymś specjalnym, bardzo dobrze o Tobie świadczy To znaczy, że nie lubisz spoczywać na laurach, tylko dążysz do ideału

[Zielona_Ania]

Oj tak tak Siberio, dobrze że mi przypomniałaś o laurach, muszę sprawdzić czy nie trzeba podlać mojego, dawno nie zaglądałam do zimujących na poddaszu roślin.

Dzisiaj zawiało zimnem i było bardzo ponuro bez słońca. Jedyne ogrodnicze zajęcie na jakie się zdobyłam to wystawienie sadzeniaków na parapet, żeby pobudzić wzrost kiełków. Ziemniaki przywiozłam od cioci ze wsi, pod nazwą amerykany, co zapewne jest lokalną formą. Bo prawdziwe Amerykany to odmiana o różowej skórce, a te są zwykłe -ale mają być smaczne. Oczywiście na moim areale mam mało miejsca na ziemniaki, ale nie popuszczę. Tego smaku świeżo zebranego, młodego ziemniaka nie da się zastąpić.
Na parapecie wzeszła mina, lwia paszcza, zaczyna kiełkować papryka.

[HalinaK]

Aniu a Twój /mój laur (wawrzyn) całą zimę w pokoju przebywał
Sporo urósł i zastanawiam się, czy za jakiś czas czubka mu nie podciąć, żeby w szerz się rozrastał