Yuppi....pożyczyłam aparat od cioci

na razie fotki "domowe", a jutro postaram się zrobić foteczkę mojemu dzidziusiowi na katlejce
Aniu- dziękuję za radę

Zatem na działkę muszę wziąć troszku spagnum i patyczek bambusowy. Tylko się zastanawiam, czy mogę delikatnie sznureczkiem sizalowym związać to spagnum, żeby nie odpadło. Zapewne fotki z tej operacji jutro pokażę ;) Może coś jeszcze wpadnie Ci do głowy ;) jak je Oglądniesz... Teraz to dopiero zaczynam się bać tej katlejki. Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że kiedyś doczekam dzidziusia na katlejce hihi...
Jeanne- naprawdę Ci ją polecam. Mam ją od październikowej wystawy krakowskiej. Nawet zimą nie stała na samym parapecie, bo bałam się, żeby od szyby nie odmroziła listków. Nie przeszkadzał jej brak słoneczka i tak puściła pędzik z kwiatuszkami, dziś ma rozwinięte 5 kwiatuszków ;)
Koniczynka- dziękuję bardzo. Wiesz, u mnie choroba storczykowa się zupełnie przypadkiem. Byłam z Przyjaciółką na zakupach, weszłyśmy po coś do Biedronki, bodajże jakąś wodę mineralną...A wyszłam z 3 storczykami, jeden kupiłam Przyjaciółce, dwa przywędrowały do mojego domku ;) I tak się zaczęło... Tobie życzę podobnej kolekcji
A teraz fotki...Miltonii pędziki rosną jak szalone, starszy - ma już z 10cm,na drugiej psb - młodszy jeszcze się nie wybił z liści, poczekam ze dwa dni, jak nie wyjdzie z listka, to mu pomogę. Obie psb po kwitnieniu<jak tylko młode psb wypuszczą> są przeznaczone na wymianę: jedna - dla Joane, druga - dla Karlin:
