Chyba przedstawiłam już wszystkie zioła-byliny, jakie rosną w moim ogródku. Zostały jeszcze tylko roczne. One też warte są przedstawienia

Sa to:
chaber bławatek (Centaurea cyanus)
Kwiaty bławatka uzywane są m.in.przy zapaleniu spojówek, ale także wewnętrznie np. w chorobach nerek
dwuletnia dziewanna lekarska, wielkokwiatowa ( Verbascum tapsiforme)
Dziewanna jest stosowana przede wszystkim jako lek przeciwkaszlowy.
Rośnie na każdej, przepuszczalnej glebie.Ma długi korzeń palowy, więc jest dość odporna na suszę.
ogórecznik lekarski (Borago officinalis)
Ogórecznik ma skromne wymagania, ale źle znosi suszę. Rozmnaża się z samosiewu.
To zioło używane jako przyprawa do sałatek. Szczególnie polecane jest osobom na diecie bezsolnej, ze względu na lekko słony smak. Kwiaty też są jadalne i uzywane są do dekoracji napojów alkoholowych i deserów.
Mam jeszcze rumianek, który chyba każdy zna i wie do czego jest używany
Mam też koniczynkę polną (Trifolium arvense), w/g mojej sąsiadki najlepszy lek na biegunkę.
Ostatnie, najbardziej ukochane przeze mnie ziółko zostawiłam na deser, na jutro ;)