Kurcze przyznam że mnie nastraszyłeś, aż poleciałem go wykopać z tej donicy

, ale wygląda wszystko ok.
Ziemia wręcz sucha (mimo wczorajszej dolewki przed czasem), zresztą tak zacząłem analizować jakby to był efekt przelania to powinien od razu w czwartek góra piątek się tak zachować, a on dopiero po weekendzie w poniedziałek odstrzelił taki cyrk

Zastanawiam się jeszcze czy po prostu nie śmignął za szybko do góry, bo fakt że ostatnio strasznie dużo puścił nowych listków, a pieńki są nadal takie cieniutkie, powiedziałbym że nawet nie zdrewniałe do końca. Nawet taki paradoks zauważyłem który na zdjęciach ciężko pokazać ale nowo wyrośnięta jego górna część ma jakby średnice większą niż podstawa trzymająca wszystko, może to go przeciążyło?
Jeszcze parę danych informacyjnych, doniczka nie miała odpływu (do napisania przez Ciebie posta, po którym poleciałem sprawdzić czy jak zrobię otwór to poleje się nadmiar wody

), delonix siedzi sobie w pokoju na poddaszu gdzie ma dość sporo słońca i temperatury nie mniejsze niż 24 stopnie (a niebawem zaczną się i powyżej 30 :/ ), stąd podlewanie co 5 dni (takie systematyczne dawki dostaje od 2 lat praktycznie i nie miał z tym nigdy problemu), bo dłuższe okresy bez wody powodowały od razu opadanie liści, które właśnie teraz chyba znów zaczynają to samo robić.
Jak wy to robicie, że pokazane przez was delonixy mają dużo grubszy i sztywniejszy pień?
PS.
Przy okazji tego przesadzania pozbyłem się tych kamieni i piasku pod spodem choć to był najskuteczniejszy sposób walki z ziemiórkami i innymi "koleżkami" ziemi bez stosowania chemii, przy okazji żonie się on bardziej podobał

. Zbadałem też poziom pH ziemi, to zdziwiło mnie że spadło do 5, wymieniłem na nową ziemie, obecne pH to 7, chyba bardziej dla tego drzewka przyjazne z tego co kojarzę z instrukcji siewu sprzed 2 lat
