Jadziu, to nie zapracowanie tylko goście
Oj, podoba mi się ten Arthurek, na razie mu nie przypominam o latających niszczycielach, może sobie je odpuści w moim ogrodzie. Kwitnie pięknie, szczególnie zjawiskowo wygląda o wschodzie słońca, no cudeńko.
A na pewno jeszcze nie raz zerknę na twój Elmshorn, a Twoją perowskię też muszę zobaczyć. Przynajmniej wiem, że mam pytać o łobodolistną.
Ewuś - piwonie u mnie co roku mają jakiś inny odcień, szczególnie ta biała szaleje i z wyglądem kwiatka i z jego kolorkiem. Ale w tym roku na prawdę są piękne i wielkie.
No takiego właśnie śpiącego jegomościa sobie przyłapałam w trawce.
Teraz co raz więcej kwitnie to coraz wiecej się kręci tych latających, i coraz głośniej jest przy niektórych roślinach.
Dużo miłych chwil Ci życzę, niech ogródek cieszy
Basiu, to Ambiance, śliczna róża, o którą pytałaś.
No gdzie ja się mogę ukrywać, no pod dziewanną
A to Aloha
Aniu / anabuko1
Obiecana Driakiew w pelnej okazałości
Mariusz, troszkę minęło od Twojego ostatniego wpisu, więc na pewno Twoje róże już szaleją nie tylko pączkami. U Ciebie z kolei clematisy szybciej wystartowały, u mnie jeszcze nie wszystkie kwitną, ale i ja się tego doczekam.
Tak, ta róża Queen of Sweden ma to charakterystyczne, że jej kwiaty właśnie są prawie na tym samym poziomie. Jej kwiaty przyrównywane są także do filiżanek. Polecam ją.
Natalko, tak róże mimo takiej srogiej zimy mają sporo pąków - no wszystkie w sumie jakiegoś pąka większego czy mniejszego tam mają

Nie sądziłam, ze kiedykolwiek się przekonam do róż, a jednak... To magia ludzi na FO
Piwonie są cudne, bardzo je lubię. Niby zawsze takie same ale jednak każdego roku mają w sobie coś innego. W tym są bardzo postrzępione, takie czupurki wyrosły.
Lucynko, nie sposób policzyć czy mam w ogrodzie więcej kwiatów, czy pszczół
Mam tak rojno, tak glośno, że nie do każdej rośliny się nawet mogę zbliżyć.
W czerwcu u mnie kwitnie najwięcej, więc rzeczuywiscie jest czym oko nacieszyć.
Aguś - no to chyba będziesz kolejną, która się da na róże namówić.

Ja się tak przed nimi wzbraniałam, że sobie nie poradzę, że to, że tamto, że za trudne. Byłam w szoku jak ktoś pisał, że ma co najmniej sto róż... A teraz - zupełnie inaczej na to patrzę bo już wiem jak potrafią cieszyć ich cudne kwiaty. Po prostu kupuję te mrozoodporne i odporniejsze na choroby.
Tak, te róże o których piszesz są cudowne, niestety - zdjęcia tego nie potrafią oddać jakie cudne są w rzeczywistości.
Iwonko1 - no piwonie czasami nie chcą od razu kwitnąć po przesadzeniu, ale kiedyś i te zakwitną na pewno.
Ta róża tak bardzo obsypana pąkami i kwiatami to Elmshorn. Kwitnie aż do zimy.
Porcelanowa to Queen of Sweden - to róża, w której się autentycznie zakochałam i musiałam ją kupić. Droga jest ale warto. Podziwiam ją teraz każdego dnia, z wielkim zachwytem.
Elfe u mnie to był wielkolud, więc może nawet nie chciej, żeby ruszyła az tak bardzo, tylko lekko
Teraz moja odbiła znowu z kopyta, chyba jej miejsce siadło i nie wiem czy uda mi się ją poprowadzić na mniejszą, a wolałabym.
Karola, pewnie w Wojslawicach to kilkadziesiąt odmian było tych piwonii, ja też pewnie nie mogłabym przez to szybko dojść do siebie. Mam tylko dwie, nie kupuję bo nie wiem jak szybko zakwitłyby te nowo kupione.
Hibiskus od Ciebie jest rewelacyjny

Tamaryszek i tawuła oczywiscie też.
Ewelinko, ta róża to Queen of Sweden.
Wydawało mi się, że jest trudną różą a okazuje się, że to wytrzymała mocna róża. Kwiaty ma przecudowne! Mam ją dopiero drugą wiosnę a taki ładny krzaczek już zrobiła.
Moje liliowce lada moment zakwitną, z każdym rokiem kwitnie ich coraz więcej. Na niektóre czekam już trzeci sezon..., ale widzę, że mają wreszcie pąki.
Krysiu, - nawet nie ruszam z tego miejsca tych piwonii, chociaż żal jak się otwiera bramą i je przyciska, - ale one co roku nic sobie z tego nie robią, zupełnie nic. Na szczęście.
Aloha jest u mnie wystawiona na najgorsze chyba warunki, ma non stop pełne slońce i najsilniejszy ostry zachodni wiatr. Ale jak na razie daje sobie radę. Oby tak co roku.
Elusiu,, ja sobie podpatrzyłam jak wygląda Aphrodite, dlatego szybko się zorientowałam o którą różę pytasz. Tak, ta moja to Queen of Sweden. Jestem z niej w tym roku bardzo dumna, nawet się nie spodziewałam, że aż tak szybko będzie miała tyle kwiatków.
A Twoja Elfe jak nie w tym to może w przyszłym roku się otrząśnie.
Z powojnikami to poszłam po nauki do najlepszych, np. (
aneczka1979). Dobre rady, dobra instrukcja obsługi, odpowiedni wybór powojników pewniaków - i wreszcie i mnie cieszą. Wartało spróbować. To miłe zaskoczenie, bo też sobie kiedyś z nimi nie radziłam. Ale oczywiście wybierałam tylko te co mi się podobały... a teraz inne kryteria wyboru o mam! Polecam!
Aniu / Ann_85 no co Ty, listę zostaw, tylko koniecznie dopisz tę różę Queen of Sweden.
Jest kosztowna ale warto pod każdym względem ją mieć.
Ja też do niej wielce wzdychałam aż postanowiłam ją kupić. I to była wspaniała decyzja. Bardzo polecam.
Iwonko0042 - teraz tylko liczę godziny do zakwitnięcia krwawników i liliowców, już się nie mogę doczekać
Patyczki Derenia sibirica i tamaryszka idą do Ciebie, czy jeszcze może coś wypatrzyłaś sobie u mnie?
Piękny dzień, piękna pogoda, zaczyna być na prawdę kolorowo:
