Druga rola tego szpaleru, poza dostarczaniem smacznych owoców, to osłonięcie od drogi. Marzę o gąszczu -kurtynie

A to zależy jaka glina, bo jeśli gleba piaszczysto-gliniasta lekka lub nawet średnia to dobrze. Na ciężkiej można dać winorośl szczepioną na specjalnej podkładce, w dodatku filokseroodpornej, choć na razie w Polsce tego robactwa jeszcze nie było.jokaer pisze: Szukacz, ja się akurat z tym nie zgadzam, że winorośl lubi glinę.
Jest dla niej za mało powietrza, powoli się nagrzewa, za długo trzyma wodę.
Na glinie to się tylko lubi zalęgać niestety filoksera, na piaskach nie.
Ja opóźniam cięcie, zwłaszcza gdy jest to cięcie drastycznie krótkie, bo wtedy ruszają pąki zapasowe razem z głównymi i po przymrozku jest dramat.Jarowo pisze:U mnie złożyły się dwa czynniki, zbyt późne cięcie oraz przymrozek wiosenny.
Prawdę mówiąc to szedłem już je wykopać, a tu taka niespodzianka![]()
Zastanawiam się czy podsypać je nawozem wiosennym.
No chyba właśnie po to przycina się winorośl i prowadzi w formie, aby były jakieś owoce do zjedzenia.Chciałbym w przyszłosci puścić go na styl podwójnego guyota, chyba ze nie ma sensu się bawić w jakieś szczególne prowadzenie skoro jest to jeden krzak i posadzony wyłącznie po to żeby było co nieco winogron do zjedzenia
To jest dość ważne, żebyś wiedział co za odmiana, bo różnie winorośle reagują na tzw. cięcia krótkie i długie.Niedawno kupiłem sadzonkę, na teraz niestety nie podam jaka odmiana,