doromichu, dzięki, dzięki
DTJ, a czym się tu dołować? Masz tak wielkie u siebie pole do popisu, że niejeden może ci tylko zazdrościć. I ten klimat, ta cisza. Nie to co u mnie.Z każdej strony jakieś mniejsze lub większe hałasy, choć ogólnie rzecz biorąc, na sąsiadów nie narzekam.
Tadziu, w zasadzie to masz jakby rację, że ten zimowy czas jest poniekąd stracony, ale z drugiej strony, gdyby nie zima, to byśmy się po prostu zarobili. Ja już prawdę mówiąc, cieszę się, że koniec sezonu, ponieważ na razie nie mam sił na codzienne rycie ziemi. Trzeba trochę odetchnąć, nabrać dystansu.
Urszulko, ależ ja wywalam tylko słabe zdjęcia, bo po co je mamy gromadzić. Co lepsze zostawiam oczywiście na pamiątkę. Moje achiwa z kilku lat już i tak pękają w szwach, bo sporo zdjęć narobiłam. Niedługo nie można by było nic znaleźć, trzeba robić miejsce na nowe fotki. Twoja paulownia z pewnością jest kobietą i imię żeńskie by jej się przydało. zgodne oczywiście z jej osobowością
Steasi, moje szafirki rosną w tym jednym miejscu już ze cztery lata. One jedna potrzebują czasu, żeby się ładnie rozrosnąć. Nie dbam o nie jakoś specjalnie, nie nawożę. Nie wiem nawet, dlaczego były w tym roku takie ładnie jak nigdy.
dorcia7, to być może, że jest to inna odmiana. One są jakby większe niż te, które widuję gdzie indziej. Liście szafirków faktycznie są nieco denerwujące po kwitnieniu, ale ja nie pzycinam, bo wydaje mi się, że właśnie z liści czerpią energię na przyszły rok. Podobnie jak tulipany.
justi, teraz to każdy jest spragniony wiosny, więc wiosenny ogród podoba nam się najbardziej. Ale ty Justynko nie byłaś u mnie we wszystkich porach roku i nie możesz więc porównać, kiedy jest najładniej. Ja najbadziej lubię jednak u siebie jesień. Teraz chcę wprowadzić jeszcze kilka chryzantem, bo ta grupa roślin jakoś dotychczas uchodzila mojej uwadze.
Takasobie, nie masz Miłeczko modrzewia? On naprawdę niewiele miejsca zajmuje. Polecam ci go bardzo.Bo ładny jest, a opieki nie wymaga.
gracha, miło mi, że zechciałaś poświęcić czas na odwiedzenie mojego ogrodu. Uwielbiam nowych gości

Hortensje to cudne krzewy, właściwie każda jest piękna w swoim rodzaju. Mam ich kilkanaście odmian i chucham i dmucham na każdą z nich. Ale
Limelight u mnie sprawdza się najlepiej.
Agness, miło popatrzeć na wiosnę i dlatego Agniesiu szkoda, że ty zamknęłaś wątek ogrodowy
nena08, wiesz Aniu, że może te moje to jakaś inna odmiana czy co. Poza tym mam je w tym miejscu już kilka lat i co roku były fajniejsze. Trzeba chyba poczekać, aż dojrzeją i po kilku latch w końcu się ładnie wybarwią. Mialam kiedyś białe, ale marne toto było. Nie chciało mi się czekać i wywaliłam. Te niebieskie chyba są ogólnie lepsze.
Małgocha, ja swój modzew kupiłam u Szmita, pamiętasz? I myślę, że kształt to tylko kwestia cięcia. Ja nie podcinam zbyt krótko, najwyżej o jedną czwartą. I te pędy są dlatego dłuższe. A jeśli ścinasz krótko, to robi się parasol. Zostaw może wiosną ze trzy czy cztery dłuższe pędy z jednej strony, to będzie taki bardziej "płaczący".
Anna11, ty Aniu zdaje się też masz Arnoldy? One nadają takiego porządku i stanowią jakby "wykrzykniki" na rabacie. Niestety jeden mi brzydko zbrązowiał i musiałam w tym roku wyrzucić, bo już nawet żadne stzyżenie nic mu nie pomogło. No ale to tylko jeden, bo inne miewają się dobrze.