1. Róże. (2007.06 - 2008.05)

Zablokowany
Awatar użytkownika
Plumbum
50p
50p
Posty: 58
Od: 7 kwie 2008, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Sheffield

Post »

hanka55 pisze:Raczej w Śródmieściu lub na granicy Starego Miasta :-)
A swoją drogą - bardzo podoba mi się kompozycja Erotiki koło katedry :lol:
Katerdra jak katedra, obok jest seminarium :lol:
I faktycznie mieszkam w Śródmieściu - Sienkiewicza ;)
We Wrocławiu na szczęscie pogoda dopisuje, troche padało w nocy, ale w dzień bardzo ciepło i słonecznie. Chociaż w połowie przyszłego tygodnia, ma podobno padać śnieg z deszczem :roll:
Pozdrawiam Marcin
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

do Matyldy
a umnie sucho i się martwię , bo nie mam wody, liczyłam na deszcz, bo ciągle chmury przelatują,
ale słońce zwyciężyło dziś i koszmarny wiatr :(
na lubelszczyźnie zasadniczo deszcz nie rozpieszcza :wink:
kotkidwie
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 2 lut 2008, o 23:26

Post »

Witam!
Miłość do róż jest bardzo zakaźną chorobą , na którą i ja zapadłam :) . A ponieważ choruję od niedawna, bardzo niewiele wiem.
Co prawda mam za sobą całkiem udane próby okulizacji, a nawet udało mi się wyprowadzić różę pienną, ale z teorii i fachowej wiedzy o odmianach jestem całkowite zero. Dlatego zwracam się do mistrzów - proszę wyjaśnić pojęcie : róża burbońska. Czy to znaczy tyle samo co francuska i czy nazwa ta oznacza jakieś konkretne cechy ?

pozdrawiam
- Maria
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Matyldo, jokaer, powinnyście się cieszyć, że pogoda wyręcza Was w podlewaniu!
Róże sadzione na przednówku, mają czas by ukorzenić się w nowym miejscu, bo to warunkuje ich zdrowy rozrost, którego efektem jest wypuszczanie pąków.
"
Włośniki - drobne, cienkie wypustki korzenia, przez które przenika z gleby do rośliny woda wraz z rozpuszczonymi w niej solami mineralnymi. Wytwarzane są przez skórkę korzenia (epiblemę) w jego szczytowej części, tzw. strefie włośnikowej i pokrywają go na długości od jednego do kilku centymetrów. W przeciwieństwie do włosków są zawsze jednokomórkowe. Ich rolą jest zwiększenie powierzchni pobierania substancji odżywczych przez korzeń (nawet 10-krotnie). Liczba włośników może być bardzo duża, np. na 1 mm2 korzenia kukurydzy zwyczajnej przypada około 420 włośników. Posiadają wakuolę i jądro komórkowe.
Włośniki pokryte są śluzem, co ułatwia im kontakt z glebą. Po około 20 dniach włośniki obumierają, zastępują je kolejne, wyrastające w młodszej części korzenia."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Włośniki

Woda zawarta w tkankach nieukorzenionych róż, które nie zdążyły jeszcze wytworzyć w nowym miejscu włośników, pozwala na ostatni heroizm, próbę rozwinięcia pąków, ostatni krzyk przed śmiercią z wysuszenia.
I jeśli nie dostarczy się takiej róży wystarczającej ilości wody ( skracając pędy, podlewając, cieniując w słońcu przez pierwsze dni), to...może być bardzo źle.
Więc oczekiwanie, że przed chwilą posadzona róża zacznie wypuszczac liście, jest co najmniej pomyłką, tak jak oczekwianie, że noworodek, zamiast piersi, zacznie zajadać się schaboszczakiem :lol:
Nie ten układ trawienny, nie te możliwości rozwoju !
Co innego róże doniczkowane, które mają zdrowy i czynny, podziemny "aparat gębowy", a w nowym miejscu tylko poszerzają swoją strefę odżywiania.

**********
nemezjo, aby róz=ża wielkokwiatowa dobrze się rozrosła, miała więcej kwitnących pędów, warto ją obciąć niemal przy ziemi, na 3-5 oczek.
Poznasz je po maleńkich zgrubieniach leżących naprzemianlegle z przesunięciem na pędach. Tnij skośnie, ok. 3-5 mm nad zgrubieniem skierowanym na zewnątrz- tam wyrośnie ze śpiącego oczka - nowa gałązka. :-)

**********

Plumbum - to Ty szczęsciarz jesteś!
Nie dość , że w podwórku masz Centralę Nasienną ze szkółką, to rzut beretem dalej - Kulasa przy Ogrodzie Botanicznym!
A przy takim sąsiadztwie, to ja się nie dziwię, że miłośnik kwiatów może zbankrutować!
VitoPL
100p
100p
Posty: 108
Od: 29 wrz 2007, o 12:08
Lokalizacja: Warszawa

Post »

dobry wieczór.

Idę dzisiaj uliczką przy której posadziłem dwie pnące róże (obecnie w pierwotnej formie kikutów) a tam znienacka 5 psów spaceruje z właścicielami. Jeżeli one mają spowodować, że róże zginą, to ja dziękuję. Tych psów było tyle już w sąsiedztwie na pewno wcześniej, tylko dopiero teraz je zauważam - jako potencjalnych wrogów! :wink:

Byłbym spokojniejszy gdyby te róże już coś sobą reprezentowały, a tak to nie wiem czy ktoś się przejmie takimi badylami. Dlatego pomiędzy posadziłem 2 żagwiny, żeby było widać, że coś tam rośnie. Swoją drogą myślę, że ludzie mogą nie wiedzieć, że psie siki mogą szkodzić roślinom. Ja tego do tej pory nie wiedziałem.

Czekają mnie teraz nerwy, czy te róże się przyjmą. Przynajmniej na balkonie rosną przyzwoicie :)


Wiktor

PS. Ja też mam więzy rodzinne z Wrocławiem:)
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Wyobraźnia czyni cuda.
Jeśli psy posiusiają na pędy - spalą pączki.
jeśli psy posiusiają na ziemię - spalą korzenie.
Mocz, zawiera mocznik, a ten w takim stężeniu- jest zabójczy - parzy jak kwas siarkowy chluśnięty na twarz.
Dlatego napisałam o osłonach.
Duże, kilkuletnie krzewy róż w donicach 50-100l, możesz zamówić w Zakładach Zieleni MIeskiej, koszt od. 200zł/ szt., a szansa przeżycia przy sikaniu psów- dokładnie taka sama, jak przy posadzonych z nagim korzeniem.
Wyjście :
- ogrodzenie materiałem nie zabierającym światła
- posadzenie na podwyższonej do min.50 cm rabacie np. z krawęzników betonowych, borderu drewnianego, etc.
- postawienie przed różami ścietych pieńków/ kamieni, etc. min.50cm wysokości, które będą dla psów miejscem do sikania
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

do kotkidwie- wg książeczki , którą mam,

róża francuska - rosa gallica -
gęste, swobodnie rozrastające się krzewy kwitnące na bocznych dwuletnich i starszych pędach;
kwiaty bardzo kolorowe często pachnące, zebrane po 3 w kwiatostany, kwitną latem;
często tworzą powyginane cienkie pędy, które należy w sezonie przerzedzać; ciąć corocznie po kwitnieniu,
aby zredukować przyrosty boczne; wszystkie pędy przerastające krzew i psujące ogólny jego wygląd skracać o 1/3;
w krzewach w pełni dojrzałych należy wycinać ( co 2- 3 lata ) najstarsze kwitnące pędy,
proporcjonalnie do ilości pędów ( nie wszystkie naraz); nie należy usuwać za wiele pędów bocznych ,
bo to one będą kwitły w następnym sezonie

róża burbońska - rosa x burboniana- bujnie rosnące , otwarte krzewy powtarzające kwitnienie od lata do jesieni,
o kwiatach pachnących, półpełnych, często zebranych po 3 w gronach ;
cięcie należy wykonywać tak jak i wszystkie mieszańce pochodzące
od Róży pomarszczonej - Rosa rugosa, późnym latem albo wczesną wiosną, ale nie bardzo mocno

do Hanki 55

bardzo świetny Twój wykład aczkolwiek , ja to teoretycznie wiem , wszak jestem ogrodnikiem, ale mój problem jest taki niestety,
że na lubelszczyżnie ledwo co pada,
i trwa tak już to całe lata, i ogólnie rzecz biorąc lubelszczyzna wysycha;
a przeprowadziłam się na nią z Krakowa , więc mam porównanie,
w Krakowie przecież pada bez przerwy, no prawie :)

co do podlewania, zastanawia mnie jak radzą sobie drzewka sadzone w lesie, swego czasu sadziłam w górach trochę różnych drzewek
i przecież nikt ich nie podlewa, a przyjmuje sie bardzo dużo; chyba wystarcza im wilgoć zawarta
w glebie póki deszczu nie ma;
ja swoje róże sadziłam w bardzo mokrą jeszcze glebę więc mam nadzieję , że będzie dobrze, zresztą teraz trochę pokropiło :)
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

Ja nie oczekuję, że wypuszczą zaraz pędy, ale martwi mnie to, że te pędy które były, w większości widzę, że marnieją :( . Słońca u nas przez tydzień nie było, deszczu dużo, chociaż to akurat nie problem-podlałabym. No i czy ten przymrozek im nie zaszkodził??? No, ale pisaliście, że to ostatni dzwonek na sadzenie róż, więc nie miałam co zwlekać i czekać na ciepło.
A czy powinnam je poprzycinać? One przy zakupie miały krótkie poprzycinane pędy, na niektórych opakowaniach wręcz było napisane, że nie przycinać są już odpowiednio przycięte. Ja nigdy tego jeszcze nie robiłam i przyznam się , że nie mam o tym pojęcia :oops: .
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

Matyldo, te które marnieja przycięłabym , sckróciłabym te pędy marniejące
te które sie trzymają i jeszcze pisało żeby nic nie ciąć, to nie tnij;

ja swoich nie przycinałam bo były już tak przycięte, że jakbym ścięła to nic by z nich nie zostało;
a na tych z OBI pisało też żeby nie ciąć
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Nie martwotaj się !
Jak były przycięte i mają zdrowe, zielone pędy, to jest dobrze :P .
Moje, sadzone już z pąkami 3 tygodnie temu, po paru dniach z dodatnią temperaturą, przeżyły mroźne noce.
Sczerniały im wszystkie pąki i one niestety są "na stracenie".
Teraz róże, zastępczo wypuszczają nowe, śpiące pączki, ale na razie są to tylko czerwone kropeczki na zgrubieniach łodyg, na węzłach. Wzonowienie wegetacji jest możliwe, gdy ziemia się ogrzeje do min. 7-10C, a to nie wszędzie w kraju jest takie pewne, o tej porze roku.
Jak zimno- rośliny śpią :D
Jak ciepło- zaczynają rozwijać się od dołu, a gdy mają już możliwości jedzenia - zaczyna rosnąć im góra.
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

jokaer pisze:Matyldo, te które marnieja przycięłabym , sckróciłabym te pędy marniejące
te które się trzymają i jeszcze pisało żeby nic nie ciąć, to nie tnij;

ja swoich nie przycinałam bo były już tak przycięte, że jakbym ścięła to nic by z nich nie zostało;
a na tych z OBI pisało też żeby nie ciąć
Hm... Tyle, że właśnie tej co ma marniejące pędy kazali nie przycinać. I ten pęd jest dośc nisko, jak poniżej przytnę to właśnie nic z niej nie zostanie. A tak ładnie wyglądała w sobotę jak ją sadziłam. To jedna z moich ulubionych-klasyczna w kolorze lila - Walztime :cry: .
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

wobec tego nie tnij, jeśli mają bardzo mokrą ziemię, spulchnij ją i podziab wokół krzaczka aby był jak największy dostęp powietrza do korzeni
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

Haniu, jokaer - dziękuję bardzo za rady i wsparcie :)
Cięzkie i stresujące jest życie początkującego wielbiciela róż - tak bardzo zależy mi, żeby się przyjęły i żeby było im dobrze, a tak się boję, że zrobię coś źle i przeze mnie umrą. Już pal licho tę niemałą kasę, którą wydałam (mam ich 145!), ale serce pękłoby mi z rozpaczy, gdyby umarły. Dla mnie każdy kwiat ma duszę i jest istotą żywą.

Właśnie wróciłam z ogrodu, gdzie dokonałam przeglądu i pocieszyłam się, bo faktycznie nie jest tak źle :) .
Fakt, że pędy liliowej Walztime zwiędły (wyglądają na zmarźnięte), ale inne pędy mają się dobrze. Oczywiście nie wszystkie, ale zdecydowana większość pędów wygląda na żywe, a niektóre "łyse" róże (bez pędów) dostają właśnie czerwone kropeczki - czyli pędy pchają się na świat :D . Muszę tylko wtedy spulchnić im ziemię, bo u mnie jest dość ścisła i dosypać, bo przy niektórych po deszczu porobiły się dołki i ziemia się ubiła i jest za mało.
Kilka niestety wygląda na martwe - brązowe suche gałązki - ale dam im szanse przez jakiś czas, może jednak odżyją.
Mam jeszcze pytanie, co zrobić ze zmarniałymi pędami? Mogę je poodrywać od róży, zostawiając w tym miejscu "ranę"? Czy przyciąć? Jaki sekator najlepiej kupić do róż?
I czy mogę (jeśli tak, to kiedy) w tym roku je nawozić? I jaki nawóz najlepiej kupić?
Zdecydowanie najlepszego gatunku róze są te kupione w Practicerze i Carfurze. Wieczorem "pochwalę" Wam jakie mam rodzaje.
Pozdrawiam wszystkich!!!
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Moje ch, posadzone 14 marca, czyli niemal miesiąc temu, wyglądają tak - i to mnie nie niepokoi !


Obrazek Obrazek Obrazek
:lol: bo u mnie, nawet jeszcze nie kwitną narcyzy :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Post »

do Hanki55- u mnie narcyzy w podobnym stadium , choć dwa zaczęły się rozwijać ( tak było w czwartek ), działke mam na pagórze wywiewnym ,
więc trochę wszystko mam opóźnione

do Matyldy
- ja wyznaję odnośnie cięcia pewna zasadę w stosunku do większości roślin, tnę dopiero wtedy kiedy
widzę , ze na 100 % nic nie odrośnie, a o tym można się przekonać najpewniej w maju - czerwcu, a w przypadku niektórych roślin nawet na drugi rok

róże mozesz nawieść jak już zobaczysz , że rosną , będzie to znak, że zaczynają się dobrze korzenić,
termin - do połowy lipca można je nawieźć nawet jakimś wieloskładnikowym dla róż,
a teraz ponakładać kompostu - kompostem nie przedobrzysz :wink:


hurra , pada :D
Zablokowany

Wróć do „Róże”