T. teunifolia otworzyła pierwsze kwiatuszki

na razie kwitnie jeden pęd, drugi dopiero szykuje paczki
No i kolejne zakupy oplątwowych panienek... To owoc przebywania w domu na L4

:
Jako, że loki
streptophylli urzekają mnie chyba najbardziej to postanowiłam do towarzystwa zakupić jej koleżankę. Ale zdziwienie moje nie ma granic, bo ta co przyjechała loczków nie ma ani śladu, a na dodatek wielkość jej liści wcale nie daje możliwości poskręcania. Ma ładną dużą 'bulwę', i tak ją 'czuć' w dłoni, listki ma srebrzyste i szersze od tej co mam dotychczas. Fajna jest, bo uwielbiam oplątwy o takim kolorze ale gdyby nie opis to w życiu bym ją nie nazwała
streptophyllą..
T. fuchsii var fuchsii - srebrzysta kuleczka. Od odmiany
f. var Mexico różni się tym, że ma delikatniejsze listki, i jakby ciut mniej 'włochate'. Na jednym zdjęciu jest obok koleżki Mexico, widać że póki co jest mniejsza, delikatniejsza, ale równie srebrzysta i kulista
I dwie 'trawkowate'. Pierwsza mniejsza to
T. junicifolia, druga to
T. festucoides. Obie zielone, bez wyraźniego srebrnego nalotu, i obie tak na prawdę bardzo do siebie podobne. Może
T. festucoides w bulwie bardziej brązowa, ale tylko "może" - bo zależy jak światło padnie... ;)
A na koniec ostatnia z nowej piątki:
T. pohliana. Srebrzyste, długie i dość miękkie listki.
