Witajcie!
Ach te poniedziałki...dłużą się niemożebnie...i tydzień zapowiada się wyczerpująco. A tak chciałoby się posiedzieć w domku i nocami popatrzeć na australijskie korty....
Keetee, dobre wieści o laurencji i werbenie! Moje też wyglądają na żywe, choć to się okaże wiosną. Laurencja poza tym sama się wysiewa, więc jest szansa na młode sadzonki

A tak w ogóle, to kiedy otworzysz swój wątek? Brakuje mi porannej kawki u Ciebie
Linetko, ta róża to
Lina Renaissance, Poulsena (mam ją od Ewy). Trochę niefortunnie ją posadziłam, bo Louis ją zasłonił, ale z okna biblioteki wyglda cudnie, prawda? Jest urocza! Bardzo zdrowa i wigorna, mam ją drugi sezon i dorasta do ok. 120-130 cm. Pączki ma zielone, a potem rozwijają się z nich kwiaty białe jak łabędzie
Tosiu, to ujęcie
Pink Don Juan to moje ulubione zdjęcie tej róży. Wychyla się nieśmiało, ale zalotnie jakby wodził na pokuszenie kwiatami i zapachem...

Mam go 2 sezon, pięknie urósł w tym roku, choć rośnie pod żarłoczną glicynią!
Martuś, bardzo się cieszę, że mama tak szybko wraca do zdrowia, wspaniałe wieści! Na wiosnę pewnie pomoże Ci na działeczce
Tolinko, witaj! Bardzo dziękuję za serdeczny komentarz i ciepłe słowa pod adresem ogrodu, bardzo mi miło! Ciekawa jestem Twojego ogródka, bo podpis już zapowiada emocje

Jakie rabatki planujesz? Co Cię zainspirowało? Pozdrawiam serdecznie!
Lisico droga, taki komplement uskrzydla mimo poniedziałkowej traumy, dziękuję! Róża jest wyjątkowej urody, nie trzeba sprawnego fotografa żeby wydobyć jej wdzięki. Wystarczy się nachylić, a że rośnie przy tarasie, podziwiam ją latem codziennie
Ależ mnie zaintrygowałaś planem na wiosnę..nie uchylisz rąbka tajemnicy co tam się kryje w lisiej głowie? Pewnie jakiś chytry plan...
taki chytry, że jakby mu przyczepić ogon, byłby lisem!(cytując Monty Pythona)
Dla Ciebie, kolejne ujęcia tej elektryzującej damy...
I inne ogniste purpury..
Beatko, jak miło, że jesteś! Zaginęłaś na długo...

Nie kupowałam zbyt wielu róż jesienią, tylko kilka wypatrzonych perełek.
Francis Graindorge, Eva (Tantau), Neige d'Ete, Albrighton Rambler i H. Christiana. A Ty co planujesz? Jakieś nowe różyczki do kolekcji? Może reaktywujesz wątek, żeby się podzielić planami na nowy sezon? Pozdrawiam serdecznie!
Kasiu, to ostrogowiec czerwony. Przesadziłam go nieco bardziej na tył bo mocno się rozrósł. Dosadzę w jego miejsce szałwie.
Barbuli nigdy nie okrywam, kwitną bez zarzutu. Pozdrawiam!
Ula, witaj!
Pomponelli nie mam w donicy, ale kilka mam w gruncie i jestem zachwycona tą różą. Do donicy może być jednak za duża...chyba, że donica wielka (min. 70x70) ale to i tak rozwiązanie tymczasowe. U mnie w donicy mogłaś widzieć
Francis Graindorge - ta też ma urocze kuleczki
Sama porównaj:
Jonatanko, zanim zdecydujesz się na sadzenie, pytaj śmiało, może Ci coś podpowiem

ASL mam pierwszy rok, osiągnął nieco ponad metr, ale liczę, że będzie z niego mały climber
Grażynko, zdjęć z lata mam kilka tysięcy, więc planuję lato ...aż do wiosny

W ogrodzie życie zaczyna się budzić, soki pulsują...ale prognozy bardzo optymistyczne, więc nie ma co się martwić na zapas. W razie czego przykryjemy stroiszem i będzie ok. Musi być
Iwonko, ale mi
zakomplemenciłaś....na bogato..., jakby powiedział Król Julian

Dziękuję serdecznie, sprawiłaś mi wielką radość
Ewa, coś wymyślam, w głowie aż huczy

M podsunął mi wczoraj pomysł...z sadzawką w terakotowej misie

Marzy mu się lilia wodna w ogrodzie i znaleźliśmy miniaturowe maleństwo ('
Tetragona'), które może rosnąć na głębokości do 50 cm i zarasta powierzchnię wody na obszarze 0,5m kw. Bialutka, drobna piękność. Myślimy, czy takiej misy nie zagłębić w ziemii do 2/3 wysokości, żeby utrzymać chłód w wodzie. Tylko pytanie zasadnicze, gdzie ją wkopać? I tu M wypalił, pod bukiem! Skoro i tak planuję wykopki

Nie widzę tego teraz, ale plan się wykluwa ;-))
Tymczasem, przymierzałam wirtualnie trawy pod bukiem.
