Witam serdecznie
Już tradycyjnie Wielkanocna niedziela przywitała nas śniegiem.
Wprawdzie wyglądało to jakby cukrem pudrem posypane ale mrozik był i nawet zdołał zniszczyć urodę kwiatów magnolii.
Później też był taki dziwny opad pojedynczych płatków śniegu ale wszystko natychmiast topniało.
Jednak ziąb zapanował okrutny i do dzisiaj , mimo wyglądającego czasami słońca, nie odpuszcza, wspomagany wiatrem.
Nocami temperatura spada w okolice zera, więc na wszelki wypadek osłoniłam piwonię drzewiastą (, która zawiązała kilka
dorodnych pąków) oraz serduszkę okazałą (,która zmarzła mi w poprzednim roku o tej porze).
Nie wiem, czy to coś da, bo może już pierwszy przymrozek sprawę załatwił.
Madziu
To prawda, że różne rzeczy trafiają całkiem przypadkowo do naszych ogrodów. Niestety , ślimaki bezdomne już mam.
Od znajomej zamiast sadzonki jakiejś byliny dostałam podagrycznik, też bylina ale niekoniecznie pożądana.
A z siewów to mi pięknie co sezon rozsiewa się zza płotu na moje poletko cała plantacja mleczy.
Tym razem trafił mi się trędownik, ale czy sama bym go kupiła ?
Pozwolę na razie mu rosnąć , nasionka pozbieram i zobaczę co dalej.
Stasiu
Bardzo dziękuję za życzenia na święta.
Niestety już tradycyjnie dni w święta były białe i zimne.
Dobrze, że u nas wszystko powoli się gramoli, to dużych szkód nie będzie.
Pomyślności życzę i dobrej słonecznej pogody na najbliższe dni.
Ewelinko 
i już po świętowaniu. Dziękuję za świąteczne życzenia.
Magnolia już nie zdobi. Kwiaty jej zbrązowiały po świątecznym przymrozku.
Dobrze, że jeszcze zakwitnie magnolia Susan, która czeka zawsze na cieplejszy okres.
I chociaż już po świętach to życzę Ci zdrowia i pogody na kolejne dni.
Karolinko 
Dziękuję za życzenia i spóźniona, życzę wesołych dni po świętach.
Moje pierwsze kupione przylaszczki nie przyjęły się i dopiero za drugim podejściem się udało.
Jak się okazało błędem było posadzenie sadzonki pod magnolią, która lubi kwasowe środowisko.
A tego przylaszczka ponoć nie lubi.
Michale
Zima zajrzała do nas w niedzielę wielkanocną z rana ale raczej nieśmiało tylko lekko oprószyła śniegiem. Niestety przymroziła.
Śnieg znikł szybko ale ziąb pozostał. Dzisiaj, już teraz mamy temperaturę poniżej zera.
Na tamtym zdjęciu i na tym poniżej to jest
puszkinia.
Te "moje" ptaki są różne. I mądre, i cwane, i sroki też mam.
Jak patrzę na te sroki to sobie nieraz myślę : takie piękne , elegancko ubarwione ptaki a raczej nie bardzo lubiane.
Czy to nie dziwne ?
I na koniec widok na oczko wodne. Nowe deski na mostku już lekko zszarzały i teraz już nie rażą swoją nowością.
Teraz ich kolor dobrze współgra z kolorem kamieni wokół oczka.

Powoli zarastają brzegi roślinami i mchem.
Jeszcze gdyby tak rozrosły się na nowo lilie wodne to już nie byłoby śladów ostatnich przeróbek.
To jeszcze takie kwiatki, które dzielnie stawiają czoła zimnym nocom.
Miłego wieczoru 