No to dojechałam do końca!
Jestem pod wrażeniem Twojej osobowości - tworzysz atmosferę, która mnie przyciąga.
Dużo dowiedziałam się tu o boreliozie i czytałam to z ogromnym zainteresowaniem; dotychczas nie miałam bladego pojęcia, przez co muszą przechodzić chorzy. Zachwycający jest Twój optymizm, chęć walki, ta aktywna postawa w walce z chorobą - wierzę, że wygrasz i życzę Ci tego z całego serca.
To oczywiste, że po latach bez diagnozy każda diagnoza jest krokiem do przodu. Ja w takich sytuacjach najbardziej się zawsze boję niewiedzy, nieświadomości - to odbiera mi siły, usuwa grunt spod nóg i wpędza w panikę. Jak się już naczytam i naumiem, to się uspokajam - kiedy wiem, co mnie może spotkać, to wiem również, jak muszę siły rozłożyć, żeby dać sobie radę. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią:
ja wolę nie wiedzieć...
Bea - pięknie fotografujesz otoczenie i to zarówno to bliskie, ogrodowe, jak i dalsze okolice z PSAcerków... Jak się ma takie cudne tereny w pobliżu, to grzech nie pstrykać!
Napiszę, czego mi tu brakuje - chciałabym zobaczyć też Twój dom. Z jakichś względów go nie pokazujesz, zaledwie czasem przemknie za gałązkami fragmencik - ale widzę już, że to jest to, co uwielbiam i tak bym chciała więcej tych murów na fotkach. Jest szansa? Oczywiście, jeśli to Twoja świadoma decyzja, to nalegać nie będę...
Mój dom też jest stary i zrobiliśmy częściowy remont przed zamieszkaniem, ale cały czas dbamy o to, żeby ocalić i pokazać ducha tego miejsca.
Twój remont też nadejdzie, najważniejsze teraz (i zawsze) jest zdrowie, a jak się pomyślnie zejdą wszystkie okoliczności, to i na remont przyjdzie czas.
I jeszcze to:
Syringa pisze:
Czy to czasem nie
Bonica82? Już mi to przyszło do głowy, kiedy pierwszy raz je pokazałaś.
Bzowa
Syringo, masz ogromny majątek - bliskiego człowieka koło siebie, piękne miejsca wokół, mądrość, siłę i wrażliwość!
Zostanę tu, jeśli pozwolisz...