Lucy, Żaneta, Gosia, Agnieszka, Jacek, Honorka, Ewa, Mieczysław, Zuza - dzięki za wizytę
Lucy - Lisa wypuściła dwa nowe listki, czerwone jak buraczki. Do skrętników swędzi mnie ręka, ale naczytałam się, że są trudne w uprawie, bardzo delikatne
Na ostatnich oparach dotrwałam do URLOPU...pierwszy dzień dedykuję moim roślinom!
W międzyczasie wpadłam do piaseczka/Żanety - żeby, jak sama zauważyła, porozmawiać o czymś normalnym

i naocznie zobaczyć i zadziwić się nad opasłymi asklepiadakami w semihydro. Wyglądają jak "pączki w maśle", ciekawe czy w takim dobrobycie zechcą kwitnąć. Żaneta dała mi trochę lawy na próbę i posadziłam w niej dwie rachityczne stapelki - też będę obserwować. Największym zaskoczeniem były jednak hoje Żanety - ma ich mnóstwo, co mi gdzieś umknęło podczas fragmentarycznych prezentacji... od takich z malutkimi listkami do takich z wielkimi liściorami - większymi, niż sobie to w ogóle wyobrażałam

...że o teksturze i wzorkach nie wspomnę. WOW!
Eszewerkowy prezent przerósł moje oczekiwania

. Zwykle z okazji Okazji dostawałam jakiś wisiorek, bransoletkę...phi...a tym razem kartonik z eszewerkami - klejnocikami. Bardzo dobry kierunek! Radość była wielka i trwa nadal! Dostałam i wymarzoną E. laui (całkiem sporą!) i E. flava/lub rubella (okaże się jeśli zakwitnie) i czerniejącą w oczach E. affinis 'Black Prince', no i jeszcze kilka drobiazgów - E. gibbiflora (typ), E. chihuahuensis, E. elegans, E. paniculata, E. multicaulis - niektóre z nich poniżej na zbiorówce i 6 pierwszych po kolei, osobno.

Pozostając jeszcze przez chwilę przy eszeweriach: od 3 lat mam E. glauca, która dopiero w tym roku ujawniła, że jest zroślakiem, czy też formą cristata...co ciekawe, kiedy zakwitła - pierwszy kwiat w wierzchotce okazał się też być zroślakiem!
Kalanchoe trafiają do mnie raczej przypadkowo, ale bardzo je lubię za różnorodność, kilka dostałam rok temu od Żanety (włochacze, szaraki), a w tym roku przywiozłam od Niej fedka

K. eriophylla, E. beherensis, E. hildebrandtii, E. rhombopilosa

K. marmorata, K. longiflora 'Coccinea', K. fedtschenkoi 'Variegata', K. laetivirens
A u asklepiadaków powolny ruch w interesie - przyrastają, produkują pierwsze kwiaty
Ceropegia sandersonii - debiut po odmłodzeniu, obok - z tej samej podrodziny, choć nie sukulent, ale za to endemiczny gatunek na Madagaskarze: Stephanotis floribunda (r.ż) - odkąd Żaneta uświadomiła mi skąd pochodzi ta roślina, łaskawiej na nią patrzę, przesadziłam, "odpchliłam", upięłam, zasilam - to i kwitnie; dopiero teraz zauważyłam, że podobnie jak jej kuzynka hoja, ma "woskowe" kwiaty
