Witam miłych Gości!
Justynko dzięki za namiary na Chopina. Cena zachęcają, ale kupować wysyłkowo jedną różę...? Dwa lata temu zamiast 4 planowanych kupiłam 8

Tworzyłam jednak małą różankę, a teraz nie miałabym gdzie ich posadzić. Czeka mnie jeszcze przesadzanie kilku już posiadanych. Pęcherznica to jakaś miniatura. Dorasta ponoć tylko do 80 cm. Nie potrzebuje zbyt wiele miejsca ( mam nadzieję ). Pęcherznice kusiły mnie od dawna, ale przeraża mnie ich tempo wzrostu. Niby można ciąć, ale...to nie jest moją mocną stroną. Życzę powodzenia z hibiskusem. W ogrodzie przydomowym na pewno ma większe szanse przeżycia niż na działce.
Ewo pięciorniki są odporne chyba na wszystko. Do tego występują w kilku kolorach. Kosztował raptem 5 zł i sama nie wiem dlaczego dopiero teraz kupiłam sobie. Ja w sobotę od Ani też przytachałam kilka roślinek i one są już posadzone. Sama rozumiesz - wykopane - zakopane i niech sobie rosną dalej. Jednak zakupy w doniczce dają pewien luz, poczucie, że mogą w niej bez szkody pozostać jeszcze tydzień lub miesiąc czy nawet rok

Moja działkowa sąsiadka ma od wielu lat hibiskusy i jakoś sobie radzą. Pożyjemy zobaczymy...
Krysiu mam kilka różnych macierzanek i z moich obserwacji wynika, że są bezproblemowe. Wystarczy im dużo słońca i raczej suche i ubogie stanowisko. Chyba nie lubią nadmiernej opieki. Mogę Ci podesłać sadzonki jeśli chcesz.
Dzięki
Grażynko! Zobaczymy jak się będą sprawowały na działce. Trzecie podejście, bo już dwa hibiskusy "wykończyłam" a raczej moja zima

Mówi się do 3 razy sztuka. Ten jest największy i najstarszy jak nie da rady, to po prostu muszę odpuścić sobie to cudo i już.
Grażynko-księgowa byłaś i nie dałaś znaku?! Jak mogłaś? Przecież wciąż czeka na Ciebie wielka kępa liliowca u mnie. Dziękuje za wszystkie miłe słowa o Elblągu. Przyjemnie się czyta pochwały. W zasadzie to nie jest moje miasto. Choć coraz częściej zdarza mi się tak myśleć. Mieszkam tu dopiero 10 lat, a może już 10 lat...Faktem jest, że tereny są malownicze. Jak tylko będziesz planowała kolejny wypad w moje strony to serdecznie zapraszam do siebie.
Witaj
Edwardzie! Jak na razie Księgowa odwiedziła tylko moje miasto. Cieszyłabym się gdyby to mnie odwiedziła. A co do natury księgowych to moja szefowa żartuje, że mam sporo księgowej w sobie. Niestety trzeba przyznać, że ostatnio Matka Natura jest bardzo przekorna i często płata nam pogodowe figle.
Kasiu ja już nie raz się przekonałam, że rośliny potrafią być wdzięczne. Mam sporo różnych "znajd" u siebie którym darowałam drugie życie.
Mój M ostro pracuje ostatnio na działce. Muszę przyznać, że sporo się zmieniło od zeszłego roku. Wkrótce odwiedzi mnie Ania i ciekawa jestem Jej odczuć. Ona najlepiej zna w realu moją działkę. Widziała jak wyglądała na początku, a dawno nie była. Może będzie zaskoczona...Mało ostatnio robię zdjęć, bo kiepskie wychodzą gdy pod wieczór zaglądam na działkę.

- prawdopodobnie
Queen Elizabeth ukorzeniona przeze mnie z patyczka

- hortensja
Lime