Izuś, winobluszcz albo winorośl bardzo lubie są doskonałe na lato, ale niestety w zimie odsłaniają nam nędzę różnych murków i siatek
I choć nie lubię bluszczu ale jest niezastapiony pod tym względem. Zajmuje mało miejsca i doskonale pokrywa. Za to posadziłam u siebie tego wielko
listnego i on za bardzo sie rozrasta, pięń gruby jak drzewo po kilku latach i gałązki zamieniły się w konary. Chyba żeby go ciąć często i ostro, ale to
nie zawsze się udaje. Teraz chetnie bym go wymieniła na drobnolistny. Równie dobrze pokrywa powierzchnię, choć może potrzeba mu więcej czasu,
a zajmuje dużo mniej miejsca i jest ładniejszy. Kupiłam takiego o żółtym środku z zielonymi brzegami 'Goldheart' i spróbuję wymienić powoli ten
wielkolistny na tego właśnie. Ale chyba dużo czasu to zajmie, bo nie chcę zostawić łysej siatki tak jak Ty tego muru sąsiada.
Może u Ciebie te trzy gałązki szybciej pójdą do dzieła?
A jak drożdże? Opanowały całą kuchnię czy im się jeszcze nie udało?
