W piątek zauważyłam, że mój clematis... kwitnie (ma dwa kwiatuszki). Tegoroczna jesień jest pełna niespodzianek.
Moi nowi domownicy: anturium męża (dostał o swoich wychowanków - obiecałam, że się pochwalę na forum

) :

już przesadzone do nowego podłoża - rosło w takiej maleńkiej doniczce, że się przewracało.
I mój nowy nabytek, jestem z niego ogromnie dumna, grudnik kwitnący beżowo-żółto:
I prześlicznie piegowate maleństwo:
A tego biedaka, kupując, uratowałam przed niechybną śmiercią - z urwanymi płatkami w jednym z dwóch ocalałych kwiatów nikt nie chciał go kupić:
A tak kwitnie sabotek seryjny:

A nieseryjny przygotowuje się do kwitnienia:
