
Spod kocyka nadaję

Selery w warzywniku nakryłam agro, donice tarasowe też obabuliłam agro, pochowałam co trzeba do domku i grzecznie poczekam kilka dni i nocy. Jutro ma być śnieg



Iwonko - Majowa zieleń jest dla mnie najbardziej soczysta, taka świeża, młodziutka. A piesowa moja czyli Pepsi to pysk ma rzeczywiście uroczy, ale potrafi nieźle nabroić. Na przykład zeżreć 12 kur sąsiada, co mnie uczyniło lżejszą o 500 zł

Madzia - No to zostawię, trochę poczytałam. Nasiona jak będą, a ja je zauważę i rozpoznam to oczywiście zbiorę. Co mi szkodzi próbować. Różowa też fajna, ale alba ma chyba bardziej zwarty, krępy krzaczek. Ale ja znawcą nie jestem, porównuję na zdjęciach Forumowicżów.
Siałaś kiedyś serduszkę?
Aniu - Cały czas nie mam pomysłu na obsadzenie rabaty w taki sposób, żeby zakryć te schnące końcóweczki. A jak im tak ścinasz to dalej schnięcie się nie przesuwa po liściu?
Bratki przesadzę gdzieś na rabaty, niech się sieją. Jeszcze długo będą zdobić ogród, bo już muszę gdzieś posadzić moje własnoręcznie wyhodowane niecierpki. Strasznie jestem ciekawa jak sobie poradzą.
Kury na razie odetchnęły z ulgą

Violka - Serduszkę jednak zostawię w spokoju, w razie czego nie będę sobie pluła w brodę. Pluszaki czytałam, że się powoli rozchodzą po ludziach. To jest ból, co?

Świerki urosną, spokojnie. Przez kilka lat wydaje się, że ledwo co się ruszają, a potem patrzysz, a tu las za oknem.
Żywokost z żółtym obrzeżem mam też. I jak dla mnie jest dużo ładniejsza, no i się nie rozsiewa jak szalona.

Justynko - Pepsi to recydywa jeśli chodzi o ucieczki. Do niedawna robiła podkopy, albo rozrywała siatkę , ale sytuację utrudniliśmy i teraz czyha na inne okazje. Nie mamy blisko drogi, ona biegnie prosto w pola. Tym razem nie uciekła daleko, bo jej kumpela Mika ( nasz drugi pies ) nie zdążyła za nią. Osobno nie uciekają, taka sztama między nimi panuje. Ja z nimi mam siedem światów i pól Ameryki, mówię Ci. Jak już....no wiesz, one za ten tęczowy pójdą, to sobie pudelka sprawię, albo yorka, bo przynajmniej kury nie zeżrą.
Z tą serduszką to istna zagadka, ale boję się przesadzać, poczekam może będą nasionka.
Aniu Wsiania - U Ciebie cieplej, to te klony, które lubią cieplej sobie na pewno poradzą. Tylko dwie pierwsze zimy ochroń, albo czuwaj w pogotowiu, bo zimy mamy różne. Ja nie sadzę roślin, które trzeba zimą chować do domu, bo po prostu nie mam miejsca na nie. Jedynie daturę na strych chowam, ale to inna para kaloszy. Na etapie kupowania drzewa warto już sprawę poznać. Drzewka hodowane w cieplejszych krajach nie będą się za dobrze czuły w naszym, sama wiesz. Dlatego wolę te sprawdzone, drzewa hodowane przez naszych rodzimych hodowców są odporniejsze. Szkółka pana K ma naprawdę fajne drzewa.
Mateusz - Bo tak właśnie to wygląda.


Serduszkę zostawiam w spokoju, bo naczytałam się nieco i poczekam.
Wody też mam sporo, nie pamiętam takiego deszczu, jaki nawiedził nas w sobotę.


Marysiu - To różowe, o które pytasz, to pierwszy kwiatek w kiści Krasawicy Moskwy. Posadziłam w zeszłym roku maleńki krzaczek, a w tym roku ma już sporo kwiatów. Czekam na nie z utęsknieniem, ale potrzeba troszkę ciepła i promieni. Na razie kicha

Biała serduszka rośnie u mnie bezproblemowo, jak na razie. Posadziłam w zeszłym roku i już. Czytałam, że ma fochy, ale moja na razie spoko. Żywokost jest niesamowity. Myślałam, że przez nasionka tak rośnie wszerz, ale i chyba korzeniami sobie pomaga, bo sieje się na potęgę, zaczynam nie ogarniać


Monia - Psica to moja kochana morda, ale co ja z nią mam

Sylwia - Miałam dość ładną pogodę w majówkowy weekend, to M skosił trawę, ale już widzę że powoli czas na kolejne sianokosy. Ja lubię trawę, bo wykładam nią międzyrzędzia w warzywniku. A rabaty się rozrosły, to trawy też mniej.

Pogody ducha Wam kochani życzę, bo widzę jak wygląda mapa pogodowa
