Witajcie. Kajam się srodze i skruszona odświeżam powojnikowy wątek...
Mimo iż nie dzieje się tu non stop to zapewniam, że clematisy są nadal moją wielką miłością. Jednak najwięcej udzielam się w swoim głównym wątku.
Taro jeśli chodzi o powojnikową czerwień to nie ma "strikte" czerwonych kwiatów. Polecam zagłębienie tego tematu tutaj:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... y+clematis
clem3 witaj. Zaqglądaj śmiało i się zarażaj.
Mewo Multi Blue ma to do siebie, że nie ma jednego, jedynego i tego samego oblicza. Ja jestem szczęściarą, bo mam dwa z nich.
Kasiu dokładnie tak jak mówisz! Jak kwitną to nie rosną. Szczególnie wielkokwiatowe wcześnie kwitnące. Najpierw rosną trochę, potem kwitną i potem rosną docelowo by znów zakwitnąć ale już nie tak obficie.
Soniu ależ doskonale Cię rozumiem i zachęcam do pozytywnego szaleństwa clematisowego.
Tymczasem u mnie...
Musiałam wyciąć całego Blue Light posadzonego tej wiosny. Pół trzyletniego Monte Cassino. I o dziwo pół też młodziutkiej Justy, która jest przeciez powojnikiem włoskim!
Poza tym wszystko rośnie aż miło. Kwiatki też są...
Innocent Blush:
Teshio... ten to umie trzymać w napięciu! Otwiera się już ponad dwa tygodnie!
Bylinowy Juuli. Część poszła na pergolę a część polazła na rabatę:
The President. Istne szaleństwo... pięć kwiatów w trzecim roku...
Prince Charles. Najbardziej wigorny z moich tegorocznych maluchów.

I taki śliczny...
Przepiękny Asao:
Zjawiskowy Mrs Cholmondeley. Ten kolor... :
Kwiatki też potrafi mieć różnorodne:
Jego kwiaty blakną w trakcie kwitnienia:
Monte Cassino:
I Blue Light którego musiałam ściąć nim zdążył rozkwitnąć:
Teraz czekam na kolejne.
