Kolejny dzień urlopu się kończy

Dziś byłam w Żywcu i odebrałam od
Asi Daffodil rośliny przysłane przez
Izę Chatte 
Oczywiście po powrocie je posadziłam. Jeszcze raz dziękuję Ci, Izo, za krawnika kichawiec i gipsówkę, które wyladowąły na różanej rabatce oraz za perovskię i szałwię muszkatołową. Nie zdawalam sobie sprawy, jak piękna jest ta odmiana szałwii

Oto dowód, choć tylko częściowy...
Izo, obiecałam. Oto dokładne zdjęcia kupionej ostatnio róży NN herbacianej:
Myślę, że było warto...
Odbrałam także przesyłkę od
Sławka slanka-flora z dwoma iryskami: Supreme Sultan i Gipsy Romance, które również znalazły już swoje miejsce w moim ogródku!
Tym samym szpaler irysów powoli przestanie być jednorodnie żółty
Niestety wstąpiłam do pracy. Cóż najwyraźniej los uznał, że za mało mnie doświadczył. Ale na pewno się i z tym uporam, a na pocieszenie zaliczyłam dwie szkółki ogrodnicze. I swojego doła zakopałam m.in. miniaturową różyczką, której koloru niestety na razie nie udało mi sie wiernie odddać, ale zapewniam jest niesamowity. A sama różyczka - słodka
Kupiłam także clematisa Rubens, bo już od jakiegoś czasu na jakieś pnącze czekało takie sobie cudo, prezent od mojego M.:
Dokupiłam także dwie odmiany berberysów:
by w ten sposób dopełnić kompozyję, która już od jakiegoś czasu wręcz prosiła się o dokończenie...
Oprócz tego kupiłam parę cubulek, w tym biały czosnek. Fioletowy już od dwóch lat zdobi moją główną rabatkę i to od kwietnia-maja do lipca.
Igorku! Nie bucz. Mówiłam Ci, że wszystko będzie dobrze. Już po dentyście, a ciapek już cieszy Twoje oczka

A staro - cerkiewno - słowiański taki znowu straszny nie jest. Nie mówiłam Ci jeszcze, ale moja mama jest polonistką, a i ja mocno się nad tymi studiami zastanawiałam. Wybrałam zawód hmm lepiej opłacany, ale zabójczo wręcz stresujący. A na dowód - dziesiejsze drętwiejące usta. To chyba nie jest dobry objaw???
Ewo! Maju (Majka411) Na budulec to ja nie narzekam, ale popatrz na pierwsze zdjęcie w moim wątku, to zrozumiesz co musiałam przejść, by cokolwiek posadzić. Na piasku prędzej coś urośnie, niż na kamieniach. Do dziś co większe kamienie odkładam i wykorzystuje. A murki itp. może kiedyś... Chciałabym,ale wszystkiego na raz się nie da

A kamienne cudo Keetee podziwiam i kiedyś też takie będę miała, a co mi tam...
Grażynko! Cieszę się, że lubisz mnie czytać. Zapewniam Cię, że "na żywo" inna nie jestem. I na pewno kiedyś sie spotkamy, bo strasznie mnie ciągnie do Cieszyna, a droga tam jest prosta jak drut. Nawet jak dla takiego ślepaczka, jak ja

Dzięki za namiar na różyczki. Pooglądam i może skorzystam

Lubie pewne źródła...
Justyno (Klaryso)! SCS to taki szyfr tajnos agentos filologów polskich - tych w drodze i tych niedoszłych

Czym zakopałam doły - masz wyżej. A to nie wizja września mnie tak zdołowała, tylko niezmierzona wręcz nienawiść pewnej osoby. A trasport kamieni na Kaszuby faktycznie mógłby kosztować majątek...
Beatko! Gdzieś Ty sie podziewała??? A kamienie - jak sobie przyjedziesz i ukopiesz - są Twoje

Zyskasz dodatkowo moje doborowe towarzystwo i pomoc
Zapomniałam o posadzonym dziś żółwiku
