Kasiu, jeśli wkładasz do gorących, świeżo wyparzonych słoików i natychmiast wkładaszKasia1972 pisze:Osterku, napisz mi jeszcze czy długo się przechowują te powidełka? Nic się nie psuje, bo ja mam dosyc ciepłą piwnicę... no chyba, że je jeszcze popasteryzuję dodatkowo?
gorące powidła, zakręcasz gorącymi, wyparzonymi nakrętkami, to musi się zamknąć słoik.
Ale dla świętego spokoju nikt nie zabroni Ci pasteryzować. W końcu to święty spokój ważniejszy niż czyjeś przekonania

Tylko, że mają również jakieś konserwanty, ulepszacze, zagęszczacze i inne świństwa, więc może one
też trzymają? Muszę sprawdzić piwnicę: tam powinny być jeszcze słoiki sprzed kulku lat: nie docieram do wszystkich,
bo mam wąską piwniczkę i po obu stronach półki ze słojami. Sprawdzę ich smak i napiszę tutaj albo w Twoim wątku.
Pozdrawiam serdecznie
PS
Nie zauważyłam wcześniejszego Twojego postu. Co do ilości śliwek, nie ważyłam, ale myślę, że około 8 kg.Kasia1972 pisze:Tak pięknie wszystko wytłumaczyłaś, że MUSZĘ zrobic takie powidła! aha, napisz mi jeszcze, czy takie bez cukru są wystarczająco słodkie?
Jeśli chodzi o cukier: dojrzałe śliwki są bardzo słodkie. Wysmażenie sporej ilości wody również powoduje, że
przy zmniejszaniu się masy wysmażonej rośnie "słodkość", ponieważ ten pozostaje w zmniejszającej się ilości "pulpy",
choć nazwa ta według jej definicji nie jest adekwatna.
Oczywiście, jak tylko pousadawiam roślinki zaraz je obfocę

Zakupy roślinne super! Iglaczki będą świetnie u Ciebie wyglądały, poproszę fotkę jak już je posadzisz
