


Mój komputer przechodził przymusowy przegląd. Miał mnie dość i odmówił współpracy.
Pracowałam trzy dni i przekopałam pół ogrodu, druga połowa w kolejne wolne dni.

Wyrzuciłam trzy chore bukszpany i zagrzybionego świerka Karel.
O dzieleniu bylin i turzyc nie warto nawet mówić. M tylko ładował kompost na taczkę i pytał ile jeszcze.

Posadziłam większość siewek, zostały tylko Bronzity, ponieważ Frosted Culrs coś podejrzanie tracą zielone źdźbła. Pewnie Bronzita je zastąpi.
Cebula Ailsa Craig z siewu i sałaty powędrowały do gruntu. Jarzyny powoli wschodzą, ale jak na tak wysoką temperaturę, szału nie ma.
Susza taka, że podlewałam dziś co wrażliwsze rośliny, a resztę jutro dokończę z Karolem.

Niestety bordowe jeżówki z poprzedniego sezonu przeżyły tylko dwie i to wypuściły po dwa nędzne kiełki. Również jasnoniebieskim ostróżkom dzielenie się nie spodobało i tylko jedna ma zielone liście.
Już sporo lat żyję, ale kwitnących w kwietniu, w gruncie truskawek, nie widziałam.

Ptaki też dostały prezent.

Seba na pewno nie rozczarowałeś się Exotic Emperor, są piękne.


Alu Karol na razie traktuje brata, jak zabawkę. Pomaga przy przewijaniu, karmieniu i asystuje przy kąpieli. Jeszcze chyba nie bardzo rozumie, że to zagrożenie dla niego.


Lucynko wiosna tak uraczyła nas ciepłem, że tulipany przekwitają w 3-4 dni, a trawy i inne byliny rosną jak szalone. Oby tylko przymrozków nie było. Wysadziłam siewki, więc trochę drżę o nie. M twierdzi, że babcią jestem na 300%, ale tak naprawdę, to tylko on jest dziadkiem.


Aniu aneczka1979 mnie też nie przeszkadza, że dużo takich samych tulipanów kwitnie, jak mi się podobaja mogę mieć sto. Za opiekę nad zwariowanym pekińczykiem, mam obiecane koleusy.


Olu dla zakręconych ogrodników pierwsze kepy kwiatów po zimie najważniejsze. Mimo, że lubię maluszki cebulowe, to jednak tulipany dopiero nadają kolorów rabatom, widać je z daleka.

