
Z ogromnym zaciekawieniem przewertowałam wszystkie posty Twojego wątku bo sama jestem na podobnym etapie "działkowego szaleństwa".

Pozyskaliśmy z moim M. kawałek sąsiedniej działki, która sprawował rolę okolicznego "śmietniczka"

Taki tam parcel na wszystkie odpadki nieorganiczne a to jakieś dechy a to beton a to cegły takie zaniedbane niechciane kawałeczek ziemi.
W związku z tym że był to parcel graniczący z moja działeczką postanowiliśmy z M. że nadamy życia temu miejscu i ogarniemy tzw. sąsiedzki "syf".
Zapytacie czy przy użytkowaniu posiadanej już działki nie sprawiało nam "to coś" problemu estetycznego...?
Otóż nasza działeczka była oddzielona od tego "pięknego" miejsca bardzo gęstą pergola obrośnięta winobluszczem na wysokość 3 metrów

Posprzątanie i wywiezieni tego bałaganu zajęło nam 3 dni ciężkiej pracy

Potem nawiezienie ziemi - jakieś 7-8 ton

... i ruszyliśmy dalej ...
Obecnie parcelujemy teren i przygotowujemy połączone już działki - stara & nowa do obsad i wyłożenia polbruku pod wiato-altanę

W głębi serca bardzo się z Tobą utożsamiam gdyż rozumiem co to zmiany planów przeszkody losowe i inne zagwostki psujące założenia co do tworzenia naszego wymyślonego, zaprojektowanego w głowie "raju"

Jeśli trochę się ogarnę z chęcią założę wątek z fotorelacja i zachęta motywacyjna do tworzenia swoich prywatnych oaz

Pozdrawiam