To już jest jakieś fatum , znów to samo , wiadomość prawie skończona i zanik prądu , wyłącza się internet i .............

wszystko w kosmos , trzeba zaczynać od nowa , a zaczęłam od pytania czy Wam kochani też tak uciekają minutki , godzinki i dni , bo nim się zorientowałam to już tydzień znikł
Witajcie Kochani
najpierw krótka foto relacja z tego co to się w tym tygodniu działo ;
najpierw skrzynki te na kwiaty przed dom , miały być tam najpierw pnące hortensje ale skończyło się na wiciokrzewie japońskim Aureoretjculata , zamieszkały już tam też białe funkie White Feather , później będą jeszcze żurawki jak już przyjadą z BR
Potem nastał czas na pergolę
przed i po

a przy pergoli pnąca Big Purple - Dorotko

i powojnik Błękitny Anioł , a zasłaniać jego nóżki będą floksy , mini krzewuszka i coś tam jeszcze się wymyśli
kolejna sprawa - susza więc trzeba było uruchomić system nawadniający
no i przyszły dwie paczki w jednej ;
trzy jabłonki kolumnowe Polka , Bolero i Waltz
szarotka , liary kłosowe trawa czosnkowa , stewia i petunie , niestety z 30tu przetrwało do dziś raptem 14ście a i te
w drugiej od Wioli 43 roślinki więc było oj było co sadzić
Aniu - prezencik od synusia na chałaputkowo to i owo - zapraszam , żółtą magnolię dostałam dwa lata temu od Misia na urodzinki , kwitła w zeszłym roku i to zaskakująco jak dla mnie bo kwiaty pokazywały się po kolei i całe kwitnienie trwało dobrze ponad miesiąc , kwiaty osadzone najniżej drzewka , kwitły najpóźniej , ma dość zaciszne miejsce i dostaje papu 3 razy w roku , dziękuję Ci
Aniu nie wiem czy ta która ma najmniej pąków kwiatowych to Suzan , ale mam taką jedną , traktowaną tak samo jak pozostałe a rosnąca najdłużej i

, w zeszłym roku pokazała tylko dwa kwiatki w tym będzie sześć , SZEŚĆ

no żenada jakaś
Aniu -koronę mam pierwszy raz , i w szoku jestem bo jedna żółta a druga pomarańczowa , cieszę się że Ci się u mnie podoba , tak coraz ładniej choć susza u mnie straszna i już z konewkami latam prawie co dzień a beczku na deszczówkę puste bo i skąd ma się w nich wziąć woda skoro nie pada
Sweetdaisy - mam już jeden hibiskusik taki filetkowy i bez szczególnej troski daje sobie radę i z tym liczę na to samo - chyba że masz inne doświadczenia to oszczegaj natychmiast póki jeszcze miejscówki nie dostał
Arku - Arku wiedziałam że na Ciebie mogę liczyć
Małgoś - no tak podgrzany że się wszystko w piach obraca tak suuuuuuuuucho

, jasne że damy radę
Aniu - a jak myślisz gdzie byłam przez ostatni tydzień i aż mi się nawet po zapadnięciu zmroku wracać do domu nie chciało

, w dodatku zmobilizowałam się wreszcie na dojeżdżanie rowerem do pracy więc i po drodze się dotleniam
Madziu - to może się spotkamy i ponegocjujemy i pomedjujemy
Sangwinaria - może i przyniósł

ale na szczęście nie mnie
I wiosenne migawki ;
Pędzę do Was bo już wieczór i za chwilę czas będzie szykować się na jutrzejszy dzień
