Aniu cieszę się , że odnajdują mnie starzy, dobrzy, znajomi

Kobeę wysiałam dwa tygodnie temu, na razie jeszcze cisza w doniczkach, czekam dalej.
Moje doniczki z pierwiosnkami nadal stoją na zewnątrz, chyba je pod koniec tygodnia wniosę do domu.
Marysiu ja jestem po instruktażu- pokaz z objaśnieniami, do praktyki i wykorzystania tej wiedzy jeszcze mi daleko. Ja tak jak nasionka powoli dojrzewam

do działania.
Marysiu u mnie rano termometr pokazywał - 10 st, jak ja się cieszę , że leży kołderka śniegowa. Chyba to pomoże roślinkom i nie będzie zeszłorocznych strat roślinnych.
Renato koteczki i pieski, właśnie dziś na tą najmłodszą kicię psotnicę nadawałam

zrzuciła łapkami doniczkę, pobiła się podstawka, kwiatek złamany do wyrzucenia, ale to było jej mało, zrzuciła drugą z posadzoną cebulką na szczypiorek. No i pańcia musiała wyjąć odkurzacz i sprzątać.
Zobaczymy czy moje siewy się udadzą, proszę o trzymanie kciuków.
Widzę, że i Ty kochasz dalie.