Witam z rana, debatując nad zamówieniem pelargonii...realnie patrząc nie muszę ich mieć, ale...z drugiej strony takie cudne są i bezproblemowe, od razu efekt robią...ale koszyk z różami do finalizacji zamówienia też czeka..nie miała baba ogrodu, nie miała kłopotu
Ewo- wzruszyłam się! Na szczęście na Wyspie doczytałam, że prokreacji dalszej już nie masz w planach, bo bym się zaczęła obawiać, że i tym się zechcesz ze mną podzielić

A Twój ogród to ja tylko na pierwszych stronach odwiedziłam i nie odniosłam wrażenia, żeby porażał brzydotą ...no chyba, że w międzyczasie dosadziłaś 200 zrudziałych tui i postawiłaś krasnala na trawniku... muszę zajrzeć w końcu do Ciebie na dłużej
Kris, witaj! U mnie pasję do staroci zaspokoisz do wypęku: dom stary, ogród stary, właścicielka niemłoda...
Kaniu, byłam u Ciebie przelotem i...a nie mówiłam! Świetną działkę masz, a róże jeszcze świetniejsze!
Kasiu-rom, no u mnie ze zdrowiem troszkę lepiej, może też sobie zapodaj cebulowo-czosnkowo-cytrynowo-miodową miksturę Ewy? Śmierdzi nieludzko, smak ma dziwaczny, ale działa
Kasiu-robaczku, nie przygladaj się zbyt uważnie... mój ogród przy Twoim wygląda ...no nawet epitetów mi brak
a teraz konkrety żywopłotowe: te wszystkie krzewy, o których pisałam widzę na płocie przy rzece, tym mniej problematycznym, rysunek poglądowy wkrótce. Natomiast z płotem przy drodze (tym z wiśniami i innymi czereśniami

) zagwozdka jest większa, bo trzeba żywopłot wkomponować w istniejącą roślinność. Na żywo zaczynając od domu w kierunku rzeki wygląda to, po kolei, tak:
tu przed płotem jest rabata cienista, więc wstępnie myślałam, żeby pod samym płotem i dębem wrzucić wyższe krzewy cieniolubne?(tawuły?)
tutaj z kolei mniejsza lipa rośnie bliżej środka trawnika, bo za nią jest podmurówka starego przystanku...do usunięcia...na wszelkiego nigdy, bo m marudzi, że trudno, że młot udarowy pożyczyć trzeba i takie tam...
a tu końcowy gąszcz owocowych z czereśniami...w samym rogu nad rzeką myślałam zrobić ala zagajnik z kilku brzóz i/lub posadzić jesion płaczący: to drzewo MUSI być...miałam je w ogrodzie dzieciństwa i bardzo za nim tęsknię...i to nic, że takie jak w moim dawnym ogrodzie będzie za jakieś 50 lat
Plan bardzo ogólny jest taki, żeby 'na płocie' był wysoki żywopłot, a przed nim dość szeroka rabata po całej długości. Trawnik byłby tam gdzie jest, ale raczej inny: obecny to kępy półmetrowej dzikiej trawy rosnące na terenie pofalowanym tak, jakby go ktoś przeorał i pozostawił w ostrej bruździe...na jakieś 50 lat
dylemat główny to co i jak dosadzić, żeby zagrało z już istniejącymi drzewami?
Majko, z tego właśnie względu tuje odpadają, że inie wpasują się w istniejący krajobraz...poza tym nie zdołam zwalczyć w sobie niechęci do kolumnowych iglaków...alternatywnie mogłabym rozważyć, te bardziej naturalne: świerki na przykład?