Jovanko , miło mi Cię gościć w moim wątku

Ty to potrafisz zdrowo mnie rozśmieszyć
Świetny pomysł (na rozwód): drzewo w salonie (mam jeszcze choinkę po sufit, nie rozebraną) lub konar epifityczny.
Najlepiej, jak już jutro zacznę go konstruować. Mąż ma w niedzielę urodziny, to mu zrobię niespodziankę.
Może do niedzieli zdążę
'Schilleriana' chyba czuje nasze zamiary, bo jej pęd rośnie jak na drożdżach...
Trzeba trochę pożartować, zwłaszcza teraz, gdy zima nas wykańcza ;:69 ;:69 ;:69
Natomiast fantazja w świecie kwiatów nie tylko nas kręci. Mistrzynią w tym temacie jest nasza Gosia -
kaisog1
Ona by pewnie na moim zdjęciu domalowała dziób i oczy

- i już byłby biały ptak z rozpostartymi skrzydłami
Kamilo, Ania również i mnie dała nadzieję, choć moje keiki jeszcze nawet kilku porządnych korzeni nie ma:
AnnaL pisze:Joasiu powiem tak -
nie będziesz czekała 5 lat na pędzik a myślę, że w przyszłym roku a może pod koniec tego zacznie się coś dziać.
Dziewczęta trzymam kciuki za wasze equestriski

Aniu, widzę że bardzo, naprawdę bardzo życzysz mi tych kwiatuszków
Mario Tereso, nie tylko nie gniewam się, ale jestem Ci wdzięczna, że mnie wyręczyłaś w odpowiedzi
Celince,
bo późno wracam z pracy i można czasem się nie doczekać na moje odpowiedzi
Co do konaru epifitycznego, to trzeba mieć swój dom, żeby realnie o czymś takim myśleć, a nie jak ja - mieszkanie w bloku
i rodzinę łaskawie tolerującą moją pasję

Przydałby się wśród nich, choć jeden taki zapaleniec jak ja
