Kasiu, niestety z bólem serca potwierdzam

U mojej siostry ciotecznej grudnik ze szczepek po naszej Babci, stoi na parapecie w nieużywanym pokoju, więc żarówki tam nie świecą tylko światło z zewnątrz, a że stoi na parapecie od strony ogrodu, więc o dodatkowym doświetleniu nie mam mowy.
Swojego z tamtych babcinych szczepek mam przeszło 4 lata i jak w końcu ma jakieś pączuszki to i mało i często zrzuca a ja niestety nie mogę mu zapewnić takich samych warunków.
Pamiętam tego grudnika jak rósł u Babci, stał w tak zwanej " jadalni", pokój był używany tylko przy okazji dużych imprez typu święta, imieniny czy przyjazd ważnych gości a rósł i kwitł niesamowicie, na dodatek nawet w zimie rzadko kiedy palono tam w piecu.